Kozłowski podkreślił, że poza pojedynczymi wyjątkami, pensje są zamrożone od pięciu lat. Zwrócił uwagę, że coraz wyraźniej widać dysproporcje w wynagrodzeniach oraz możliwościach finansowych poszczególnych parków narodowych. - To wprowadza złą atmosferę wśród załóg i nie służy ochronie przyrody, a wręcz jej szkodzi - stwierdził Kozłowski.

Rzecznik resortu środowiska Paweł Mikusek powiedział w rozmowie z PAP, że to dyrektorzy parków narodowych podejmują decyzje o zwiększeniu płac. - Kompetencją ministra środowiska jest wybór dyrektora, a nie przyznawanie podwyżek pracownikom parków narodowych. Zgodnie z prawem dyrektorzy na podwyżki mogą przeznaczać pieniądze z oszczędności parku - stwierdził Mikusek.

Związkowcy chcą także, by resort środowiska podjął działania zmierzające do połączenia Lasów Państwowych (LP) i parków narodowych. Chodzi o to, by LP mogły wspierać finansowo parki, co zaowocowałoby ujednoliceniem sytemu wynagrodzeń. Ministerstwo nie planuje jednak takiego połączenia.

Według Związku parkom górskim, których na to nie stać, powinno się także zrekompensować wydatki na GOPR i TOPR.

W Polsce są 23 parki narodowe. Od 1 stycznia 2012 r. są osobami prawnymi i prowadzą samodzielną gospodarkę finansową.