Będzie zamieszanie na rynku promów?

O budowie tunelu mówi się już od blisko 30 lat. Tunel ma połączyć duńską wyspę Lolland z niemiecką Fehmarn. Obydwie mają stałe połączenie ze swoimi ojczyznami, ale tunel pomiędzy nimi mocno skróci trasę z Hamburga do Kopenhagi – z 4 godz. 45 min do 3 godz. 15 minut.

Skróci się także podróż do Szwecji przez most Oresund. Budowa, której koszty szacuje się na 4,7 mld euro, zostanie sfinansowana z kredytów bankowych gwarantowanych przez rząd duński. Prace mają ruszyć w 2014 i zakończyć się w 2020 roku.

Zmiana krajobrazu

Planowana inwestycja zmieni krajobraz polskiego rynku żeglugi promowej. Umowę z Zarządem Morskich Portów Szczecin – Świnoujście już teraz podpisał niemiecki TT- Line. Wkrótce ma uruchomić pierwsze połączenie z Polski.

– Armator deklarował uruchomienie połączenia w maju, tuż po świętach majowych, niemniej zgodnie z umową ma na to czas do końca sierpnia – informuje „Rz" Aneta Szreder-Piernicka z Zarządu Morskich Portów Szczecin – Świnoujście.

TT-Line wprowadzi na początek jeden prom na linii Trelleborg – Świnoujście. Połączenie ma być na stałe. – Umowa podpisana została na 3 lata – dodaje Szreder-Piernicka.

Najwięksi armatorzy na polskim Wybrzeżu uważnie obserwują sytuację. – PŻM jako właściciel Unity Line oczywiście dostrzega możliwość zachwiania obecnego status quo po wejściu TT-Line. Za wcześnie jednak komentować, ponieważ nie znamy planów TT-Line co do linii ze Świnoujścia do Trelleborga – mówi Krzysztof Gogol, doradca dyrektora PŻM.

Dyrektywą w finanse armatorów

Armatorzy zgodnie za to wskazują na inny, pilny problem, który również może zmienić żeglugowy obraz Bałtyku. 1 stycznia 2015 roku wchodzi w życie tzw. dyrektywa siarkowa opracowana przez Międzynarodową Organizację Morską (IMO).

Do stycznia 2020 roku ma ona doprowadzić do redukcji zawartości siarki w paliwach żeglugowych z 3,5 do 0,5 procent. W przypadku wrażliwych ekosystemów, jak m.in. Bałtyk, zawartość siarki ma być obniżona do 0,1 proc., i to już od 2015 roku. Rzecz w tym, że to paliwo jest blisko o 60 proc. droższe od obecnie używanego.

– Będzie to na pewno miało wpływ na przyszłe wyniki finansowe Unity Line – mówi Krzysztof Gogol.

Armatorzy poszukują więc sposobów, aby przygotować się do nowych przepisów tak, by wzrost kosztów nie był zbyt odczuwalny.

Unity Line rozważa zamontowanie na statkach tzw. scruberów, dopasowujących stare paliwo do nowych wymogów, a w przyszłości budowę statków o napędzie hybrydowym. W grę wchodzi też przez jakiś czas po prostu używanie droższego, niskosiarkowego paliwa.