Bank Handlowy prowadzi w konkursie prognoz makro

Ranking. Ekonomiści Banku Handlowego mieli najlepsze prognozy dla gospodarki w I kwartale tego roku.

Publikacja: 08.07.2013 01:13

Zespół analityków Banku Handlowego prowadzi po pierwszym I kw. w konkursie prognoz „Rz" i NBP. Głównym ekonomistą banku jest Piotr Kalisz. Prognozy przygotowuje z ekonomistą Cezarym Chrapkiem.

Drugie miejsce w rankingu zajmuje Jakub Sybilski, niezależny analityk. Na trzeciej pozycji znaleźli się ekonomiści Kredyt Banku, Jakub Borowski i Adam Czerniak, którzy dzisiaj pracują już w innych zespołach analitycznych (Kredyt Bank pod koniec minionego roku połączył się z BZ WBK). Jakub Borowski jest teraz głównym ekonomistą Credit Agricole, a Adam Czerniak – głównym ekonomistą w centrum analitycznym Polityka Insight i wykładowcą SGH.

Prognozy na I kwartał 2013 r. zaczęliśmy zbierać już w marcu minionego roku. Wtedy jeszcze nic nie wskazywało na to, że kryzys w Europie będzie dla Polski aż tak dotkliwy. Do połowy 2012 r. ekonomiści w ankiecie „Rz" i NBP spodziewali się jeszcze, że w pierwszych trzech miesiącach tego roku gospodarka będzie rosła w tempie powyżej 2 proc.

Rewizje w dół oczekiwań zaczęły się w drugiej połowie 2012 r. We wrześniu średnia prognoz na I kw. 2013 r. wynosiła 1,4 proc., a w grudniu już tylko 0,6 proc. Byli też tacy, którzy wieszczyli recesję. Najbardziej pesymistyczna prognoza wskazywała, że gospodarka skurczy się o 0,5 proc.

Tak się jednak nie stało. Według wstępnych danych GUS wzrosła o 0,5 proc. Analitykom Banku Handlowego, który prowadzi w konkursie po I kwartale, udało się trafić z tą prognozą w dziesiątkę.

Tym, co najbardziej zaskoczyło ekonomistów, było źródło spowolnienia. Głównym odpowiedzialnym bowiem był słaby popyt konsumpcyjny.

Tymczasem prognozy wskazywały na duży spadek dynamiki inwestycji. Z kwartału na kwartał prognozy dla inwestycji mocno się pogarszały. W grudniu 2012 r. średnia oczekiwań wskazywała na spadek aż o 3,7 proc.

Największym pesymistą był właśnie Piotr Kalisz z Banku Handlowego, który przewidywał spadek aż o 9 proc. W rezultacie inwestycje co prawda spadły, ale o 2 proc.

Dużą niespodziankę ekonomistom sprawiła też inflacja. Przez większość ubiegłego roku przewidywano średnio, że ceny w I kw. tego roku wzrosną o prawie 3 proc. Pod koniec roku inflacja zaczęła jednak bardzo mocno spadać. Już w grudniu analitycy średnio spodziewali się, że w I kw. 2013 r. wyniesie 2,2 proc.

Okazała się jednak znacznie niższa. Jak podaje GUS, wyniosła tylko 1,3 proc. Tak dużego wyhamowania nie spodziewał się żaden z uczestników konkursu „Rz" i NBP.

Niższa niż średnia prognoz okazała się też luka na rachunku bieżącym Polski. Ponieważ popyt krajowy słabł, coraz mniej importowaliśmy.

W tym czasie eksporterzy wciąż radzili sobie nieźle, ponieważ szukali nowych rynków zbytu poza Europą. W I kw. tego roku deficyt w obrotach bieżących skurczył się mocniej, niż przewidywali ekonomiści. Wyniósł niewiele ponad 2 mld euro, a średnia prognoz wyniosła 2,5 mld euro.

Ponieważ spowolnienie gospodarki okazało się większe, niż oczekiwano, gorsza była też sytuacja na rynku pracy. Na koniec marca stopa bezrobocia sięgnęła 14,3 proc.

Ekonomiści spodziewali się średnio, że będzie to 14,1 proc. Najwięksi pesymiści prognozowali nawet 14,8 proc.

Piotr Kalisz, który prowadzi w rankingu, spodziewa się, że to półrocze przyniesie wyraźnie szybszy wzrost gospodarki. – Prognozujemy, że PKB w drugiej połowie roku wzrośnie o 1,5–2,0 proc. Częściowo poprawa rocznej dynamiki będzie wynikała z czynników statystycznych (tzw. niska baza odniesienia), ale również często z niedocenianego osłabienia złotego. Pozytywny wpływ mogą mieć także dotychczasowe obniżki stóp procentowych oraz niższa dynamika cen energii – mówi „Rz" ekonomista.

Podkreśla, że choć w kolejnych kwartałach wzrost PKB będzie wyraźnie szybszy niż na początku roku, to wciąż będzie to wzrost wolniejszy od potencjału, czyli tego, co polska gospodarka powinna osiągnąć w średnim okresie.

Zespół analityków Banku Handlowego prowadzi po pierwszym I kw. w konkursie prognoz „Rz" i NBP. Głównym ekonomistą banku jest Piotr Kalisz. Prognozy przygotowuje z ekonomistą Cezarym Chrapkiem.

Drugie miejsce w rankingu zajmuje Jakub Sybilski, niezależny analityk. Na trzeciej pozycji znaleźli się ekonomiści Kredyt Banku, Jakub Borowski i Adam Czerniak, którzy dzisiaj pracują już w innych zespołach analitycznych (Kredyt Bank pod koniec minionego roku połączył się z BZ WBK). Jakub Borowski jest teraz głównym ekonomistą Credit Agricole, a Adam Czerniak – głównym ekonomistą w centrum analitycznym Polityka Insight i wykładowcą SGH.

Pozostało 85% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli