W lutym dla klientów indywidualnych dostępna będzie nowa, miesięczna obligacja, tzw. lutowa siódemka – poinformowało wczoraj Ministerstwo Finansów. To papier o najkrótszym terminie wykupu, jaki dotychczas wyemitowało MF.
Resort finansów jest przekonany, że to atrakcyjne narzędzie do oszczędzania. Jego główne zalety to krótki okres wykupu, możliwość zakończenia oszczędzania we wcześniejszym terminie bez utraty odsetek i dodatkowych opłat oraz stosunkowo wysokie oprocentowanie.
Wynosi ono 1 proc. w pierwszym miesiącu (luty), 2 proc. w kolejnych 5 miesiącach (marzec–sierpień) i 7 proc. w siódmym miesiącu (wrzesień). Po każdym miesiącu odsetki będą kapitalizowane, tak że po siedmiu miesiącach rentowność lutowej siódemki wyniesie 2,62 proc. w skali roku. Jak wylicza MF, kupując obligację za 100 zł, otrzymamy przy wykupie 101,52 zł.
Resort podkreśla, że oprocentowanie tej obligacji zostało ustalone na nieco wyższym poziomie niż średnia rentowność papierów skarbowych na rynku hurtowym oraz wyższym niż oprocentowanie 6-miesięcznych lokat oferowanych przez duże i średnie banki. – Oferta niewielu banków jest wyższa – podkreślał wczoraj na spotkaniu z dziennikarzami Piotr Marczak, dyrektor departamentu długu publicznego w Ministerstwie Finansów.
Przykładowo Idea Bank oferuje 6-miesięczną lokatę na 3 proc. w skali roku przy kwotach powyżej 1000 zł, Meritum Bank – także na 3 proc., a w przypadku lokat internetowych – 3,4 proc. Kapitalizacja zaś jest liczona na koniec okresu oszczędzania. W Banku Pekao standardowa lokata na 6 miesięcy to 1 proc. Tak samo jest w BZ WBK, a jeśli mamy więcej niż 20 tys., to oprocentowanie rośnie do 1,25-1,5 proc.