Wszystko to spowodowało, że w ostatnim kwartale ubiegłego roku nasza gospodarka urosła aż o 2,7 proc. – „aż", jeśli porównamy ten wynik z 1,9 proc. w trzecim kwartale 2013 roku.
To wstępne dane GUS, które mogą zostać jeszcze zweryfikowane. Ekonomiści są jednak dobrej myśli – gospodarka przyspiesza i w przyszłym roku powinna już osiągnąć tempo rozwoju w okolicach 3 proc. Cieszy ich zwłaszcza wysoki poziom konsumpcji prywatnej, który urósł pod koniec roku do 2,1 proc. z 1 proc. w ujęciu rocznym w trzecim kwartale ubiegłego roku. I można się spodziewać, że na takim albo wyższym poziomie nadal się znajduje.
– Wyraźnie poprawiła się struktura wzrostu PKB – podkreśla Adam Antoniak, ekonomista Pekao SA. – Przede wszystkim cieszy fakt, że popyt krajowy nabiera rumieńców. Jego dynamika sięgnęła 1,1 proc. w porównaniu z 0,5 proc. w trzecim kwartale.
Ekonomiści wskazują na fakt, że ciągle wzrasta poziom inwestycji. Nie jest to wprawdzie nadal wskaźnik, który budzi zachwyt, ale wzrost w granicach 1,2 proc. może dobrze wróżyć na przyszłość.
Czemu przede wszystkim zawdzięczamy dobry wynik naszej gospodarki w ostatnich trzech kwartałach roku? Wymianie handlowej z zagranicą. Analitycy szacują, że jej wkład w PKB mógł wynieść nawet 1,8 pkt. proc. – Dane potwierdzają poprawę koniunktury w polskiej gospodarce – mówi Grzegorz Maliszewski, ekonomista Banku Millennium. – Zmiana struktury wzrostu pozwala oczekiwać utrwalenia tego trendu w kolejnych kwartałach – dodaje.