Tak prognozują w najnowszym raporcie ekonomiści niemieckiego instytutu ekonomicznego CESifo oraz przedstawiciele innych ośrodków badawczych tworzących grupę European Economic Advisory Group (EEAG). Grupa przygotowuje coroczne raporty na temat europejskiej gospodarki i przedstawia swoje prognozy wzrostu.
Autorzy raportu zauważają, że po dwóch latach, kiedy europejski wkład do globalnego wzrostu gospodarczego był zerowy, w tym roku sytuacja się zmieni. – Kryzys w Europie wzmocnił przekonanie, że szybki wzrostu Chin i innych krajów rozwijających się będzie napędzał resztę świata. A wygląda na to, że to Europa da światu wzrostowy impuls – mówi Jan-Egbert Sturm, dyrektor instytutu ekonomicznego KOF w Zurychu.
Według prognoz EEAG, globalny PKB wzrośnie w tym roku o 3,4 proc. Największy wkład do światowego wzrostu wciąż będzie miała Azja i Stany Zjednoczone (te gospodarki wciąż rozwijają się najszybciej), ale nowy prowzrostowy impuls przyjdzie z Zachodniej i Wschodniej Europy.
EEAG prognozuje, że PKB Unii Europejskiej wzrośnie w tym roku o 1,2 proc., a strefy euro o 0,7 proc. – Powrót Europy na ścieżkę wzrostu to bardzo znaczący impuls wzrostowy dla całego świata – mówi Sturm.
Kondycja poszczególnych krajów europejskich wciąż będzie mocno zróżnicowany. Najszybciej będą rozwijać się małe kraje: Łotwa, Rumunia, Estonia i Litwa. W grupie europejskich prymusów jest też Wielka Brytania i Polska. Prognoza wzrostu PKB dla naszego kraju to 2,5 proc.