W 2013 r. ok. 385 tys. osób zapłaciło zryczałtowany podatek od najmu mieszkań – wynika z danych udostępnionych „Rz" przez resort finansów. W porównaniu z poprzednim rokiem liczba ta zwiększyła się aż o 50 tys. podatników, czyli ok. 15 proc.
Przestają ukrywać
To kolejny rok rosnącej liczby płatników tej daniny. Gdy po raz pierwszy wprowadzono ją w 2003 r., było tylko 39 tys. płatników, dziś – prawie dziesięć razy tyle. Eksperci podatkowi i rynku nieruchomości nie mają wątpliwości, że to efekt po części rosnącego rynku (więcej mieszkań jest przeznaczanych na wynajem), ale przede wszystkim wychodzenie podatników z szarej strefy.
– Rynek wynajmu mieszkań poszerza się, ale nie tak gwałtownie. Po prostu coraz więcej właścicieli mieszkań woli zgłosić swoją aktywność do urzędu skarbowego niż narażać się na ryzyko „wykrycia" przez fiskusa – uważa Jarosław Skoczeń z Emmerson Realty SA. – To niskie i proste podatki zachęcają do ujawniania ukrywanych wcześniej dochodów – dodaje Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
Prosty i niski
Podatek od najmu mieszkań stał się niski i prosty od 2010 r., gdy zniesiono wyższą stawkę, wynoszącą 20 proc. (przy przychodach powyżej 4 tys. euro rocznie), a pozostawiono tylko obniżoną – 8,5 proc. To właśnie wówczas liczba podatników zaczęła rosnąć znacznie szybciej.
– Rozliczenie tego podatku jest naprawdę proste, nalicza się go od przychodów, więc nie trzeba się zastanawiać i kombinować, co jest kosztem, a co nie. Można go płacić miesięcznie lub kwartalnie, a deklarację składa się tylko raz na rok – opisuje Andrzej Łukiańczuk, doradca z Instytutu Studiów Podatkowych. Co więcej, według interpretacji urzędów skarbowych z ostatnich lat, z przychodu do opodatkowania można – odpowiednio konstruując umowę – wyłączyć opłaty, które ponosi lokator, ale są regulowane przez właściciela (np. czynsz czy media).