Na wejście w ten segment rynku zdecydowała się EuCO, największa kancelaria specjalizująca się dotąd w szkodach tzw. osobowych.
– Cały ubiegły rok przyglądaliśmy się temu, co się dzieje w szkodach komunikacyjnych, i zdecydowaliśmy, by od początku tego roku pośredniczyć w uzyskaniu dla klientów większych pieniędzy z towarzystw ubezpieczających samochody – mówi Krzysztof Lewandowski, prezes EuCO. – W sprawach, które prowadzimy, wypłata proponowana przez ubezpieczyciela jest średnio o 5,5 tys. zł niższa od tej, jaka powinna wpłynąć na konto klienta.
20–50 tyle procent spornej sumy dostanie kierowca, jeśli zdecyduje się sprzedać wierzytelność kancelarii
Kancelaria prowadzi sprawę w imieniu klienta. Jeśli ten nie chce czekać na pieniądze, aż spór się zakończy, może uzyskać odszkodowanie od ręki, gdy kancelaria kupi od niego cesję na szkodę. Kwota odszkodowania będzie jednak mniejsza niż żądana w sporze z zakładem.
Słona prowizja
– Sprawa w sądzie może się ciągnąć i dwa lata, czasem konieczne jest wynajęcie biegłego za tysiąc złotych – twierdzi Lewandowski. – Nie wszyscy chcą tak długo czekać, narażając się na koszty. Wtedy szacujemy, ile jesteśmy w stanie uzyskać na drodze sądowej od ubezpieczyciela, i kupujemy od klienta cesję za od 20 do 50 proc. tej kwoty.