"Niemiecka gospodarka znajduje się w trudnym międzynarodowym otoczeniu" - powiedział Gabriel. Zastrzegł, że "nie ma powodu do paniki"; jego zdaniem nie ma też potrzeby wprowadzania zmian w aktualnej polityce gospodarczej. Niemcy są największą gospodarką w Unii Europejskiej.
Jak podkreślił polityk SPD i wicekanclerz, popyt wewnętrzny utrzymuje się na wysokim poziomie, a stopa bezrobocia pozostaje relatywnie niska. W przyszłym roku liczba zatrudnionych ma wzrosnąć do rekordowego poziomu 42,8 mln osób.
Wśród przyczyn obniżenia tempa wzrostu wymienił kryzysy na świecie, w tym napięcia na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, jak również problemy partnerów handlowych z UE - Francji i Włoch.
Gabriel opowiedział się ponownie za zwiększeniem inwestycji publicznych w infrastrukturę. W koalicji rządowej kwestia zwiększenia inwestycji publicznych jest tematem kontrowersyjnym. Część polityków obawia się, że zwiększenie wydatków budżetowych mogłoby zagrozić realizacji głównego celu, jakim jest zrównoważony budżet.
W zeszłym tygodniu prognozę wzrostu gospodarczego dla Niemiec obniżyły też niezależne instytuty badawcze. Ich zdaniem w 2014 r. niemieckie PKB zwiększy się o 1,3 proc., a w 2015 roku o 1,2 proc.