– Umiemy prowadzić politykę makroostrożnościową, ograniczać powstawanie baniek spekulacyjnych – przekonywał Marek Belka, prezes NBP, podczas konferencji „Gospodarcze otwarcie roku" zorganizowanej przez Krajową Izbę Gospodarczą.
Prezes podkreślał, że ultraluźna polityka monetarna prowadzona przez największe banki centralne mocno wpływa na gwałtowne ruchy na rynkach walutowych, finansowych, a nawet surowcowych. Szczególnie dotyka to krajów rozwijających się, także Polski. Prowadzenie odpowiedniej polityki pieniężnej w takich warunkach nie jest proste, ale możliwe.
Stopy zrównoważone
– Musimy uważać, by stopa procentowa nie była zbyt wysoka – mówił Belka. – Wówczas różnica w oprocentowaniu między nami a naszym wielkim sąsiadem, jakim jest strefa euro, spowodowałaby, że Polska byłaby obiektem napływu kapitału krótkoterminowego, głównie na rynku rządowych papierów wartościowych. Złoty by się umacniał, czego byśmy nie chcieli – mówił szef NBP. Co prawda niska rentowność obligacji rządowych ucieszyłaby ministra finansów, ale taka sytuacja – przestrzegał Belka – doprowadziłaby do bańki spekulacyjnej na tym rynku. – W naszej polityce pieniężnej patrzymy uważnie, żeby taka bańka nie występowała – podkreślał prezes.
Ale stopa nie może być też zbyt niska, gdyż wówczas zaczyna się pogoń za zyskiem.
– Szuka się jakichś cudownych rozwiązań, typu Amber Gold – mówił Belka. Ale ludzie inwestują nadmiernie także w nieruchomości, co rodzi ryzyko kolejnej bańki spekulacyjnej. Zdaniem Belki dzięki polityce makroostrożnościowej i np. regulacjom KNF dotyczącym rosnącego wymogu wkładu własnego na mieszkania także tej bańki uda się w Polsce uniknąć.