Ostatnio tego typu zestawienie publikowaliśmy pod koniec grudnia zeszłego roku. Wówczas w nazwach funduszy najczęściej występowały takie słowa jak: „obligacje”, „konserwatywny”, „ostrożny”. Defensywne fundusze oczywiście dały zarobić, choć pierwsza połowa roku była bardzo udana także dla akcji. Nadeszła pora na wskazanie optymalnych rozwiązań na drugą połowę roku.
Mocna gospodarka
– Druga połowa roku może być okresem, w którym nastąpi konfrontacja między próbującym wkroczyć na ścieżkę odbudowy globalnym przemysłem i handlem (po trwającej już rok słabości) a gospodarczymi skutkami wzrostu kosztu pieniądza oraz zacieśniania polityki kredytowej przez banki – prognozuje Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji Investors TFI.
Jak dodaje, ubiegłoroczny szok związany z tempem i skalą podwyżek stóp wpłynął na rynki i wycenę różnych aktywów, ale nie zdążył przełożyć się jeszcze znacząco na realną gospodarkę (np. akcję kredytową poza hipotekami). – Ponieważ trudno dziś wyrokować, który proces zyska przewagę w tym przeciąganiu liny, wydaje się rozsądne obstawienie obu pretendentów, czyli inwestowanie i na rynku akcji (odbudowa przemysłu i powrót gospodarki do wzrostu), i obligacji (słabsze wyniki spółek, spowolnienie inwestycji, wzrost bezrobocia) – twierdzi ekspert.
Z kolei Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI, radzi podzielić portfel na fundusz akcji polskich oraz absolutnej stopy zwrotu. – Sytuacja na rynkach finansowych rozwija się w br. nawet lepiej niż w naszych pozytywnych scenariuszach. Praktycznie wszystkie rodzaje funduszy inwestycyjnych osiągają bardzo dobre wyniki inwestycyjne. W przypadku najbezpieczniejszych funduszy dłużnych (kiedyś nazywanych gotówkowymi) stopy zwrotu po I półroczu będą wynosić już około 6 proc., a w przypadku funduszy akcji 20–25 proc. – analizuje Buczek.