Polityczna dewaluacja boliwara

Prezydent Wenezueli Hugo Chavez ogłosił dewaluację waluty narodowej, boliwara, pierwszą od 2005 r. Wprowadził także drugi kurs wymiany korzystniejszy dla sektorów uznanych za priorytetowe

Publikacja: 10.01.2010 16:26

Polityczna dewaluacja boliwara

Foto: Bloomberg

Na kilka miesięcy przed wyborami powszechnymi we wrześniu rząd, który kilkakrotnie odrzucał pomysł dewaluacji mimo kryzysu na świecie, ma teraz nadzieję, że zahamuje brutalny wzrost cen dóbr z importu — wyjaśnił minister finansów Ali Rodriguez. W ostatnich wyborach w 2006 roku Chavez uzyskał 60 proc. poparcie,teraz z powodu racjonowania wody i energii spadło ono do 50 proc. Tyle,że w 2006 roku opozycja zbojkotowała wybory.

Zdaniem prezesa banku centralnego, Jose Guerry rezerwy dewizowe, jakimi dysponuje Wenezuela nie ucierpią z powodu tej dewaluacji. Chociaż wzrostu inflacji uniknąć się nie da.

[srodtytul]Kto skorzysta[/srodtytul]

Boliwar od 2005 r. był sztywno związany z dolarem po kursie 2,15 wobec dolara. Powszechnie uważano,że jest to waluta przewartościowana. Teraz dolar będzie wymieniany na 2,60 w imporcie usług publicznych i w sektorach priorytetowych (służba zdrowia, żywność, sprzęt i wyposażenie). Z kolei kurs 4,30 boliwara za dolara będzie stosowany w imporcie samochodów, sprzętu łączności, wyrobów tytoniowych, napojów, chemikaliów i elektroniki — wyjaśnił Chavez w wystąpieniu telewizyjnym. Po tym samym kursie będzie liczona sprzedaż ropy naftowej za petrodolary — dodał prezydent. czarnorynkowy kurs,to 4,6 boliwarów za dolara.

Według tego przywódcy radykalnej lewicy w Ameryce Łacińskiej, te posunięcia wzmocnią gospodarkę, zahamują import dóbr, które nie są absolutnie konieczne oraz pobudzą eksport. Chavez polecił także bankowi centralnemu przekazanie 7 mld dol. z rezerw na specjalny fundusz,z którego będzie finansowany rozwój infrastruktury. Zdaniem ministra planowania i rozwoju, Jorge Giordani skorzystają na tym przede wszystkim plantacje kawy i ziarna kakaowego. W innym południowo-amerykańskim kraju- Argentynie żądanie wypłaty pieniądze z banku centralnego i przekazanie ich na obsługę zadłużenia spowodowało kryzys konstytucyjny.

[srodtytul]Inflacja w górę[/srodtytul]

W 2009 r. gospodarka kraju skurczyła się o 2,9 proc. PKB, w tym w trzecim kwartale aż o 4,5 proc. Spadek cen ropy na początku roku zmniejszył dopływ dewiz i skłonił rząd w Caracas do zmniejszenia dostępności dolarów po kursie oficjalnym, zmuszając obywateli i firmy do kupowania dewiz dwa-trzy razy drożej na równoległym czarnym rynku.

Wenezuela importuje większość produktów, z czego zdaniem ekspertów, dwie trzecie trafiło do kraju w ostatnich miesiącach za dewizy kupowane na czarnym rynku. Wzrost kosztów importu spowodował z kolei spadek działalności sektora przetwórczego o ponad 7 proc. i wywindował inflację do rekordowych w regionie 27 proc.

Minister finansów, Ali Rodriguez nawet jeśli ma nadzieję, że dewaluacja zahamuje wzrost cen w imporcie, przyznaje, że decyzja prezydenta będzie miała wpływ na ceny. Szacuje, że zwiększy inflację o 3-5 pkt proc. Według wcześniejszych prognoz rządu miała wynieść 22-23 proc. w tym roku.

Eksperci są większymi pesymistami i obawiają się gwałtownego wzrostu cen. Dewaluacja bez posunięć fiskalnych czy walutowych oznaczać może tylko wzrost inflacji, bo rząd będzie mieć więcej pieniędzy, a ludzie mniej — uważa dawny dyrektor banku centralnego José Guerra. Dziś rzadko można spotkać na świecie system walutowy, który tak faworyzuje sektor publiczny. Państwo importuje za 2,6 boliwara, a dostaje 4,3 za każdego dolara w eksporcie — podkreśla ekonomista Orlando Ochoa.

[srodtytul]Białorusini zamiast Toyoty[/srodtytul]

Dewaluacja może ponadto wywołać napięcia społeczne i zmniejszyć popularność prezydenta rządzącego krajem od 11 lat. Teraz popiera go połowa ludności. Hugo Chavez upaństwowił i odebrał zagranicznym inwestorom banki i sektor naftowy,oraz metalurgię i plantacje kawy. Niedawno zażądał od zagranicznych koncernów - Fiata,Toyoty,GM i Forda, które mają w tym kraju swoje fabryki, aby przekazały wenezuelskim firmom swoje technologie, albo spakowały manatki i wyniosły się z tego kraju. Szczególnie uwziął się na Toyotę, która jego zdaniem produkuje zbyt mało pojazdów z napędem na cztery koła i kazał rozpocząć śledztwo,które miało wyjaśnić tę sytuację. — Zamiast nich przywitamy w Wenezueli Chińczyków i Białorusinów, oni też potrafią produkować dobre auta - zapewniał Chavez Koncerny wprawdzie nie odpowiedziały na pogróżki Hugo Chaveza, ale obecna zmiana kursu boliwara spowoduje,że bardzo podrożeją komponenty do produkcji aut. W 2009 roku w tym kraju wyprodukowano 135 tys. aut.

Wenezuela, mimo że zalicza się do największych producentów ropy na świecie ma poważne problemy z dostawami energii. Minister ds energii, Angel Rodriguez nakazał centrom handlowym zamykanie sklepów o 9 wieczorem, zaś kasyna i popularne w tym kraju kluby bingo mogą być otwarte do północy. W razie nie zastosowania się do tych zaleceń,zostaną ukarane jednodniowym zawieszeniem działalności, w przypadku powtórnej niesubordynacji - trzydniowym.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje