Zdrowie i energia będą drożeć

W ostatnich dwóch latach najszybciej rosły rachunki za użytkowanie mieszkań oraz za usługi. Ten rok to dalsze podwyżki cen prądu, gazu, opłat za wodę oraz wizyt u lekarzy. Żywność nie powinna drożeć zbyt szybko

Aktualizacja: 24.02.2010 07:42 Publikacja: 24.02.2010 03:49

Zdrowie i energia będą drożeć

Foto: Fotorzepa, Michał?Walczak Michał Walczak

Energia elektryczna na koniec ubiegłego roku kosztowała 0,56 groszy za kilowatogodzinę, czyli o 12 proc. więcej niż na koniec 2008 r. i aż 24 proc. więcej niż na koniec 2007 r. – wynika z analizy „Rz” na podstawie ostatnio opublikowanych danych GUS.

Ostatnie dwa lata to okres podwyższonej inflacji. Po kilku lata względnego spokoju w 2008 r. ceny wzrosły średniorocznie o 4,2 proc., a w 2009 r. – o 3,5 proc. W tym czasie najbardziej przykre dla naszych kieszeni były podwyżki wielu opłat mieszkaniowych. Dużo więcej obecnie trzeba płacić za prąd i gaz, mocno zdrożała też ciepła woda i ogrzewanie mieszkań. W sumie ceny nośników energii wzrosły od 2007 r. aż o ok. 20 proc. Niestety, w tym przypadku pole do oszczędności czy zamiany ich na inne dobra o podobnych funkcjach jest mocno ograniczone. Po prostu musimy płacić wyższe rachunki.

Bardzo wyraźnie w ostatnich kilkunastu miesiącach drożały też usługi. O min. 10 proc. więcej płacimy np. za przejazd taksówką, wizytę u fryzjera, oddanie pościeli do pralni czy poradę lekarza specjalisty. – Płace w sektorze przemysłowym rosły, szczególnie w 2008 r., bardzo szybko. Stąd pojawiła się też presja na podwyżki wśród pracowników sektora usługowego – mówi Marta Petka, analityczka BRE Banku. Tyle że w przemyśle takie zwyżki były wynikiem wzrostu wydajności i nie odbija ły się na cenach. W usługach z podniesieniem wydajności jest gorzej – trudno np. w godzinę ostrzyc trzy osoby zamiast dwóch. Dlatego wzrost kosztów pracy szybko przekłada się na ceny dla klientów.

Dużo więcej w ciągu ostatnich dwóch lat trzeba płacić za artykuły spożywcze (średnio o 10 proc.). Część żywności podrożała jeszcze w 2008 r. (np. ziemniaki, olej, sok jabłkowy), a wysokie ceny zostały do dziś. Część strzeliła w górę w ubiegłym roku (np. jaja, ryby, mięso wołowe, pomarańcze). – Pod-wyżki w 2008 r. to skutek globalnego boomu, kiedy to popyt na żywność przewyższał podaż – wyjaśnia Piotr Bujak, ekonomista z BZ WBK. A co z 2009 r., gdy świat ogarnęła już globalna recesja? – W Polsce, na skutek osłabienia złotego, drożały dobra importowane. W takiej sytuacji krajowi producenci pozwalali sobie na wyższe marże, nawet przy obniżonym popycie – zauważa Bujak.

[wyimek][srodtytul]5 procent[/srodtytul] mają w tym roku wzrosnąć ceny nośników energii[/wyimek]

W tym roku żywność już nie powinna zdrożeć zbyt mocno – szacują ekonomiści (średnio o ok. 2 – 2,5 proc., choć zwyżki cen dotyczące napoi alkoholowych i wyrobów tytoniowych mają być dwa razy wyższe). Za to niestety prąd, gaz, ciepło, dostawy wody, odprowadzenie ścieków nadal będą drożeć, choć już nie w tak szybkim tempie.

– Zgodnie z zatwierdzonym już cennikiem na ten rok ceny energii elektrycznej wzrosły od lutego średnio o 5,8 proc. – mówi Agnieszka Głośniewska, rzecznik Urzędu Regulacji Energetyki. Teoretycznie są to taryfy, które będą obowiązywać do końca roku, ale przedsiębiorstwa energetyczne, jeśli wystąpią nadzwyczajne warunki, mają prawo do wystąpienia o ich zmianę także w ciągu roku.

Zapowiadają się też duże podwyżki cen gazu. PGNiG już wystąpiło do URE o podniesienie taryfy o – jak wiadomo nieoficjalnie – 10 proc. – Decyzja w tej kwestii zapadnie do końca marca – informuje Głośniewska.

Urząd zatwierdza także cenniki dotyczące energii cieplnej. – Po fali wysokich podwyżek na przełomie 2008 i 2009 r. związanych ze skokowym wzrostem cen węgla obecnie sytuacja się ustabilizowała, zdarzają się nawet obniżki – podkreśla rzecznik URE. W sumie ceny nośników energii mogą być w tym roku nawet o 5 proc. wyższe – szacują ekonomiści.

– W całej Polsce trwają inwestycje w nowe sieci wodociągowe i kanalizacyjne. A to oznacza w konsekwencji wyższe opłaty – zauważa Łukasza Tarnawa, główny ekonomista PKO BP. Przykładowo w Wołominie w tym roku za wodę i odprowadzenie ścieków przeciętna czteroosobowa rodzina będzie musiała zapłacić o 12 zł miesięcznie więcej. W Świno-ujściu opłaty wzrosną średnio o 5 proc., w Żorach – za wodę o 3 proc., za ścieki o 7 proc. – Jeszcze nie skończyliśmy zbierać informacji ze wszystkich samorządów, przypuszczalnie skala podwyżek wyniesie 3 – 5 proc. – szacuje Antoni Tokarczuk, dyrektor Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie.

Drożeć też mają usługi związane ze zdrowiem. – Rośnie na nie popyt – zauważa Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ. – A lekarze garną się do sektora prywatnego głównie ze względu na zarobki.

Za to pozostałe dobra i towary nie powinny w 2010 r. drożeć zbyt mocno. Za usługi gastronomicznie trzeba będzie zapłacić o 3,5 proc. więcej niż w 2009 r., za transport (głównie przez ceny paliw) – o 3 proc. Z kolei odzież i obuwie ma – kolejny rok z rzędu – tanieć (nawet o 5 proc.). – Konsekwencje globalizacji produkcji w tym sektorze są bardzo widoczne – zauważa Piotr Bujak z BZ WBK. Tańszy powinien być też sprzęt RTV, AGD, elektronika i usługi telekomunikacyjne.

Inflacja w 2010 r. szacowana jest przez ekonomistów na 2,3 – 2,7 proc. – To charakterystyczny poziom dla rozwijającej się gospodarki – podkreśla Łukasz Tarnawa.

[ramka][srodtytul]Państwo będzie dotować rachunki za prąd osobom najuboższym [/srodtytul]

Jeszcze w tym tygodniu projekt założeń do nowego systemu ochrony tzw. wrażliwych odbiorców energii elektrycznej powinien trafić na posiedzenie komitetu stałego Rady Ministrów – poinformował wczoraj „Rz” resort gospodarki. Odbiorcy wrażliwi to osoby najuboższe, korzystające stale lub okresowo z pomocy opieki socjalnej. Projekt przewiduje, że tacy użytkownicy będą mogli płacić zryczałtowane, obniżone o 30 proc. rachunki za prąd. Budżetowa rekompensata za mniejsze wpływy ma zaś trafiać wprost do przedsiębiorstw energetycznych. Szacuje się, że z tej formy pomocy skorzystać może ok. 630 tysięcy rodzin. Obciążenie dla kasy publicznej nie wydaje się ogromne – ok. 133 mln zł rocznie. Wprowadzenia nowego systemu pomocowego wymagają od nas unijne dyrektywy. Nie bez znaczenia są też przewidywania dotyczące skokowego wzrostu cen energii elektrycznej przez następnych kilka lat.

Już obecnie wydatki na użytkowanie mieszkań (czynsz i remonty oraz nośniki energii – prąd, gaz, opał, energia cieplna) pochłaniają ok. 19,4 proc. budżetu przeciętnego gospodarstwa domowego. To więcej niż w 2008 r.; po ostatnich podwyżkach, udział ten zapewne się zwiększy także w 2010 r. Na tle krajów wysoko rozwiniętych wypadamy dosyć kiepsko. Przykładowo, w Wielkiej Brytanii przeciętna rodzina na opłaty mieszkaniowe przeznacza 12,6 proc. swojego budżetu.

[i]-acw[/i][/ramka]

[ramka][srodtytul]Opinia[/srodtytul]

[b]Janusz Jankowiak[/b] | [i]główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu [/i]

Struktura naszej konsumpcji mocno odbiega od tej w Zachodniej Europie. W Polsce ok. 44 proc. to wydatki na żywność i opłaty związane z użytkowaniem mieszkań. To dużo, nic więc dziwnego, że wyższe ceny w tych dziedzinach mocno obciążają budżety domowe. By zbliżyć się do struktury konsumpcji np. Wielkiej Brytanii, gdzie na jedzenie i mieszkanie wydaje się ok. 25 proc., a na rekreację i kulturę ok. 15 proc. domowego budżetu (w Polsce – 5 proc.), musimy poczekać jeszcze ok. 20 lat. To proces doganiania krajów Unii, m.in. pod względem zamożności. Niestety, po drodze czeka też nas doganianie europejskich cen – np. w zakresie energetyki. [/ramka]

Energia elektryczna na koniec ubiegłego roku kosztowała 0,56 groszy za kilowatogodzinę, czyli o 12 proc. więcej niż na koniec 2008 r. i aż 24 proc. więcej niż na koniec 2007 r. – wynika z analizy „Rz” na podstawie ostatnio opublikowanych danych GUS.

Ostatnie dwa lata to okres podwyższonej inflacji. Po kilku lata względnego spokoju w 2008 r. ceny wzrosły średniorocznie o 4,2 proc., a w 2009 r. – o 3,5 proc. W tym czasie najbardziej przykre dla naszych kieszeni były podwyżki wielu opłat mieszkaniowych. Dużo więcej obecnie trzeba płacić za prąd i gaz, mocno zdrożała też ciepła woda i ogrzewanie mieszkań. W sumie ceny nośników energii wzrosły od 2007 r. aż o ok. 20 proc. Niestety, w tym przypadku pole do oszczędności czy zamiany ich na inne dobra o podobnych funkcjach jest mocno ograniczone. Po prostu musimy płacić wyższe rachunki.

Pozostało 88% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli