Rząd chce pomocy przy reformach

Premier poprosił opozycję o poparcie zmian, które umożliwią ograniczenie wydatków. PiS apeluje o przedstawienie projektów ustaw. Dług publiczny na koniec 2009 r. sięgnął 49,5 proc. PKB, w 2010 r. ma dojść do 53 proc.

Aktualizacja: 20.03.2010 07:25 Publikacja: 20.03.2010 03:13

Współpracujcie albo wyginiecie jak dinozaury – z takim apelem zwrócił się premier do posłów PiS w tr

Współpracujcie albo wyginiecie jak dinozaury – z takim apelem zwrócił się premier do posłów PiS w trakcie debaty podsumowującej dwa lata pracy jego gabinetu. Na zdjęciu: premier Donald Tusk i minister finansów Jacek Rostowski

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Premier Donald Tusk zaapelował w piątek w Sejmie do polityków opozycji o pomoc przy naprawie finansów publicznych i obniżaniu zadłużenia naszego kraju. – Współpracujcie albo wyginiecie jak dinozaury – zwrócił się do posłów PiS w trakcie debaty podsumowującej dwa lata pracy jego gabinetu.

Ta współpraca ma umożliwić rządowi m.in. obniżenie deficytu finansów publicznych, do czego Polskę zobowiązała Komisja Europejska.

Wystąpienie premiera wywołało burzę na sali. Wiceszefowa PiS Aleksandra Natalli-Świat zadeklarowała jednak, że jej partia jest gotowa do współpracy z rządem. Zarzuciła jednak ekipie Tuska, że składa wiele obietnic, z których się później nie wywiązuje.

– Chcemy za dobrą monetę przyjąć deklarację o współpracy. Nas nie trzeba do tego namawiać – powiedziała Natalli-Świat. – Ale chciałabym zaznaczyć, że rząd zazwyczaj, informując o swoich dokonaniach, mówi o planach i projektach. Generalnie w deklaracjach, planach i obietnicach rząd jest dobry, tyle tylko, że plany gospodarce nie pomagają.

[srodtytul]Co z tym długiem[/srodtytul]

W trakcie debaty minister finansów Jacek Rostowski poinformował posłów, że wg wstępnych wyliczeń dług publiczny na koniec 2009 r. wzrósł do 664,3 mld zł, czyli 49,5 proc. PKB. To mniej niż 49,9 proc. PKB z końca III kwartału 2009 r.

Były minister finansów Mirosław Gronicki uważa jednak, że te wyliczenia mogą być mylne. – Resort finansów nie wie przecież, ile tak naprawdę wyniosą długi samorządów, ostateczne dane pojawią się przecież dopiero 30 marca – wyjaśnia ekonomista.

Wyliczenia Rostowskiego i tak są zresztą niepełne. Rząd nie wlicza do długu np. pożyczek zaciągniętych przez Krajowy Fundusz Drogowy. Według Komisji Europejskiej w sumie dług Polski wyniósł na koniec 2009 r. 693,8 mld zł, czyli 51,7 proc. PKB (według wyliczeń „Rz” nawet 51,8 proc.)

Minister dodał, że w tym roku dług wzrośnie do ok. 749,42 mld zł, czyli 53 proc. PKB. – Nie przewidujemy przekroczenia drugiego progu ostrożnościowego (55 proc. PKB – red.) – zapewnił.

[srodtytul]Wesprzyjcie walkę z deficytem[/srodtytul]

Donald Tusk w apelu skierowanym do posłów stwierdził wprawdzie, że Polska uniknęła kryzysu, ale finanse wymagają naprawy. – Każda propozycja i wsparcie działań, które przyczynią się do obniżenia deficytu finansów publicznych, będą mile widziane – podkreślał.

W jego opinii politycy, którzy „wstają i mówią o rosnącym długu i ogromnym deficycie budżetowym, przestrzegając przed jego powiększaniem, a zaraz potem mówią: wydajmy więcej”, oszukują Polaków.

Zdaniem premiera, gdyby nie kryzys, w ciągu minionych dwóch lat rządów koalicji PO – PSL udałoby się zapewne zrobić więcej dla gospodarki.

– Kryzys przeszkodził w realizacji wielu obietnic z wygłoszonego przeze mnie z tego miejsca dwa lata temu expose – wyjaśnił. – Ale mimo tych trudnych czasów udało się zmienić wiele ustaw i przepisów, w wyniku czego dziś Polska jest placem budowy nowych dróg i autostrad. Dzięki temu możliwa jest też realizacja wielu innych inwestycji.

Premier bronił decyzji o ograniczeniu wydatków z ubiegłego roku. – Niestety, nie mogliśmy zwiększać wydatków w okresie jednego z najcięższych światowych kryzysów w historii, kiedy wiedzieliśmy już, że wpływy podatkowe będą niższe. Musieliśmy ograniczać wydatki, nowelizować budżet i zwiększyć deficyt – wyjaśnił premier. Jego zdaniem ci, którzy wówczas nawoływali do zwiększania wydatków, „szykowali naszej gospodarce pętlę”.

[wyimek]25,5mld zł ma wynieść deficyt budżetowy po marcu 2010 r.[/wyimek]

Przyznał, że dziś deficyt jest za wysoki, a stan finansów publicznych wymaga reformy. Poprosił więc, aby mimo wyborów znaleźć obszar współpracy. – Jest wiele spraw, które wymagają współpracy, bo inaczej finanse publiczne będą zagrożone – stwierdził premier. – Skutki tych reform rząd weźmie na siebie.

[srodtytul]Pakiety stymulacyjne były zbędne[/srodtytul]

O tym, że stan gospodarki mimo kryzysu nie jest zły, zapewniał też Rostowski. – Niemcy zakończyli ubiegły rok z 5-proc. spadkiem PKB, my na plusie, i to dużym, sięgającym 1,7 proc. – podkreślał. – Ubezpieczenie obligacji emitowanych przez rządy Polski i Włoch jest porównywalne, a deficyt nie aż tak wysoki.

Wyliczył, że jeśli od prognozowanego na 2009 r. poziomu deficytu finansów publicznych, czyli 7,2 proc. PKB, odejmie się koszty ponoszone w związku z odprowadzaniem składek do OFE, to deficyt wynosi 4,6 proc. PKB i jest na 12. miejscu w Europie. Rostowski podkreślił, że sytuacja polskiej gospodarki mimo kryzysu jest więc wyjątkowo dobra.

Minister przypomniał, że rząd przeprowadził kilka istotnych zmian. Jego zdaniem „wprowadzenie emerytur pomostowych zmniejszyło zadłużenie wobec przyszłych pokoleń o 27 proc. PKB, czyli 400 mld zł”.

Występujący po nim w Sejmie minister w Kancelarii Premiera Michał Boni dodał, że tylko w tym roku reforma emerytur pomostowych przyniesie prawie 2 mld zł oszczędności.

Zdaniem Rostowskiego sytuację w tym kryzysowym okresie poprawiło też wprowadzenie gwarancji depozytów przez rząd, dzięki czemu „nie było ucieczki z banków jak w Grecji”. Dodał, że rząd nie wprowadził pakietów stymulacyjnych, bo wiedział, że polska gospodarka jest odporna na kryzys, a wprowadzenie tego rodzaju pakietów pozostawia katastrofalne skutki.

– Właśnie dzięki temu Polska uniknęła wariantu greckiego – podkreślał. – Gdybyśmy poszli za radą opozycji, deficyt sięgnąłby 11,5 proc. PKB, a nie 7,2 proc., a dług przekroczyłby 53,8 proc. PKB – wyjaśnił Rostowski. – Dzięki temu, że nie nadmuchaliśmy wydatków i nie zapożyczyliśmy się dodatkowo, dług wyniesie na koniec roku 49,5 proc. PKB.

Boni przypomniał, że rząd planuje m.in. działania zmieniające system opieki nad najmłodszymi, które także mogą przynieść oszczędności dla budżetu. – Chcemy od 2012 do 2020 r. zlikwidować pobyt dzieci w tradycyjnych sierocińcach, a wprowadzić je do rodzin zastępczych, co de facto przyniesie w 2020 r. oszczędności rzędu ok. 1,5 mld do 2 mld zł – zaznaczył Boni.

Według Natalli-Świat rząd w niewystarczającym stopniu wprowadza ułatwienia dla przedsiębiorców. – Symbolem dokonań rządu w tej dziedzinie na zawsze pozostanie jedno okienko ministra Szejnfelda, którego wprowadzenie wydłużyło i utrudniło proces rejestracji firm – mówiła.

– Poza tym rząd doprowadził do opóźnień w budowie autostrad i dróg ekspresowych, a także do fatalnej sytuacji w PKP. A minister skarbu Aleksander Grad „zaorał stocznie” i wysłał na bezrobocie ich pracowników – dodała.

[ramka][srodtytul]Opinie[/srodtytul]

[b]Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek ekonomista PKPP Lewiatan [/b]

Gospodarka, aby wrócić na ścieżkę wzrostu bliską potencjalnym możliwościom, musi zostać wsparta aktywnością rządu i Sejmu. Nie zlikwidowaliśmy, wbrew temu, o czym mówili przedstawiciele rządu, barier w procesie inwestycyjnym. Zaczynają się ujawniać problemy związane z wykorzystaniem funduszy unijnych. Najważniejszy problem do rozwiązania to stan finansów publicznych. Jednak nowych pomysłów brak. A te, które znamy, nie są wystarczające dla powrotu do stabilności finansowej. Trzeba rozszerzyć bazę osób objętych systemem ubezpieczeń społecznych i podnieść wiek emerytalny.

[b]Andrzej Arendarski prezes Krajowej Izby Gospodarczej[/b]

Bilans dokonań rządu jest dodatni, ale przedsiębiorcy oczekiwali znacznie szybszego tempa wprowadzania gospodarczych reform. Najważniejsze osiągnięcia rządu to m.in. wdrożenie spójnego planu zmian w systemie prawa zmierzającego do zmniejszenia barier rozwoju polskich firm, przeprowadzenie reformy systemu emerytur pomostowych oraz wdrożenie ustawy o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego. Mocnym punktem jest postęp w budowie infrastruktury. Na liście minusów są m.in.: brak reformy finansów publicznych, służby zdrowia, zaniechanie reformy KRUS.

[b]Wojciech Kruk wiceprzewodniczący rady nadzorczej Vistula Group[/b]

Na tle całego świata nasza gospodarka wygląda nieźle i to trzeba docenić. Opozycja oczywiście zawsze będzie krytykowała rząd, bo taka jej rola. Szkoda tylko, że doszukuje się sensacji, zamiast skupić się na działaniach poprawiających stan finansów państwa – przygotowywaniu reform i ich wdrażaniu. Z pozycji przedsiębiorcy oczywiście żałuję, że podatki nie są niższe, a barier w prowadzeniu biznesu mniej, ale liczę, że po uporaniu się z kryzysem, doprowadzeniu do zmniejszenia deficytu i na to przyjdzie czas. Tak samo jak na reformę służby zdrowia i KRUS. [/ramka]

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail]

Premier Donald Tusk zaapelował w piątek w Sejmie do polityków opozycji o pomoc przy naprawie finansów publicznych i obniżaniu zadłużenia naszego kraju. – Współpracujcie albo wyginiecie jak dinozaury – zwrócił się do posłów PiS w trakcie debaty podsumowującej dwa lata pracy jego gabinetu.

Ta współpraca ma umożliwić rządowi m.in. obniżenie deficytu finansów publicznych, do czego Polskę zobowiązała Komisja Europejska.

Pozostało 95% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu