Miroslav Singer, wiceprezes czeskiego banku centralnego, uznał, że MFW niepotrzebnie w ubiegłym roku straszył krachem finansowym w Europie Środkowo-Wschodniej. – To było pomieszanie paniki i powierzchownej analizy albo po prostu próba przeniesienia problemu poza kraje rozwinięte, które są głównym akcjonariuszem funduszu – napisał Singer w gazecie „Hospodarske Noviny”.
Według Singera fundusz nie zrobił w ubiegłym roku nic, by rozwiać błędne informacje na temat ryzyka kredytowego Czech. Czesi nie mają wysokiego zadłużenia w zagranicznych walutach, a czeskie banki wręcz wspierały finansowo swoich zagranicznych udziałowców. Singer podkreślił, że zapewniło to gospodarce stabilność.
[wyimek][srodtytul]5,9 proc. PKB[/srodtytul] wynosi deficyt finansów publicznych Czech [/wyimek]
Według czeskich bankierów MFW przyłączył się, a nawet pomagał w szerzeniu błędnych informacji na temat zadłużenia ich kraju. – Ponadto raport funduszu o problemach regionu został przygotowany w najbardziej krytycznym momencie, a kraje, których dotyczył, nie miały możliwości jego skomentowania, co jest zaprzeczeniem powszechnie stosowanych standardów – dodał Singer.
Kilka dni wcześniej wiceprezes banku centralnego Mojmir Hampl skomentował działania MFW jako celowe podsycanie sytuacji, w której kraje regionu musiałyby poprosić fundusz o pomoc finansową i tym samym zapewnić mu nową pracę. Dla prezesa MFW Dominique’a Strauss-Kahna byłaby to – według Hampla – doskonała okazja, aby się wykazać. Wypowiedź wiceprezesa banku centralnego Czech dla austriackiej prasy wywołała zdecydowaną odpowiedź MFW. Także szef banku centralnego Czech Zdenek Tuma zdystansował się od opinii swojego zastępcy.