Reklama

Bankowcy w opałach

Prezydent USA zapowiada nowe regulacje dla sektora finansowego

Publikacja: 18.04.2010 22:27

Vikram Pandit prezes Citigroup ogłosi dziś wyniki za I kwartał

Vikram Pandit prezes Citigroup ogłosi dziś wyniki za I kwartał

Foto: Bloomberg News

Bardzo dobre wyniki banków cieszą inwestorów, ale – podobnie jak wysokie premie wypłacane zarządzającym – irytują wielu zwykłych Amerykanów. Mają oni bowiem poczucie, że sektor finansowy nigdy nie odpowiedział za globalny kryzys, do którego doprowadził.

Rządzących polityków oskarżają zaś o faworyzowanie rekinów finansjery kosztem zwykłych ludzi. Właśnie takie nastroje prezydent Barack Obama i mający przewagę w Kongresie demokraci chcą wykorzystać do pilnego wprowadzenia nowych regulacji w sektorze bankowym. Po udanej batalii o reformę zdrowia ustawa ograniczająca władzę prezesów z Wall Street może bowiem – zdaniem komentatorów – być kluczem do zwycięstwa demokratów w zbliżających się wielkimi krokami listopadowych wyborach do Kongresu.

W tym tygodniu prezydent Barack Obama spotkał się w sprawie nowych przepisów z liderami demokratów i republikanów. W weekend zaś przekonywał , że wprowadzenie dużo ostrzejszych przepisów dotyczących Wall Street jest konieczne, aby można było chronić konsumentów i podatników oraz sprawić, by cały system finansowy był bardziej transparentny.

Dodał, że bez reformy nadal funkcjonuje ten sam system, który zmusił państwo do wydania miliardów dolarów na ratowanie sektora bankowego. – Jeśli nie zmienimy tego, co doprowadziło do ostatniego kryzysu, to skażemy się na jego powtórkę – przekonywał Barack Obama w cotygodniowym przemówieniu emitowanym w radiu i w Internecie.

Wszyscy republikanie w Senacie oświadczyli jednak, że są przeciwni propozycji Białego Domu. W liście do lidera demokratów Harry’ego Reida podkreślili, że choć „bezczynność nie wchodzi w grę”, to nowe regulacje „nie powinny pogarszać klimatu inwestycyjnego”.

Reklama
Reklama

Zaznaczyli też, że obecny projekt ustawy dopuszcza niekończące się akcje ratowania firm z Wall Street za pieniądze podatników. Takie argumenty opozycji prezydent Obama określił mianem „cynicznych i nieuczciwych”. I choć politycy są jeszcze podzieleni, to rewolucyjne zamiary Białego Domu wprowadzają na Wall Street atmosferę niepewności i budzą obawy wielu analityków.

Ten niepokój powiększyła jeszcze piątkowa decyzja Komisji Papierów Wartości i Giełd (Securities and Exchange Commission), która wystąpiła z pozwem sądowym przeciw Goldman Sachs, zarzucając bankowi inwestycyjnemu oszukiwanie klientów poprzez sprzedawanie im produktów finansowych, o których wiadomo było, że mogą przynieść inwestorom spore straty. Bank jednocześnie zawierał bowiem – już w swoim imieniu – transakcje przynoszące mu zyski właśnie w przypadku realizacji czarnego scenariusza. Goldman zaprzeczył, by miał w tej sprawie coś na sumieniu, przekonując, że zawarte w pozwie zarzuty są całkowicie bezpodstawne.

– Jeśli Waszyngton potrzebował jeszcze amunicji, to właśnie ją dostał. To z pewnością będzie miało wpływ na wielkie banki, które mają bardzo duży wpływ na gospodarkę – komentowała na łamach „Washington Post” Nancy Bush, analityczka z NAB Research.

[ramka][srodtytul]Wysokie zyski[/srodtytul]

Po udanej intensywnej terapii kryzysowej największe instytucje finansowe na Wall Street znowu osiągają niezłe zyski i chwalą się dobrymi wynikami za pierwszy kwartał. W zeszłym tygodniu JP Morgan ucieszył inwestorów, informując, że po pierwszych trzech miesiącach odnotował 3,3 mld dolarów zysku netto, co jest niezłym wynikiem w porównaniu z 2,14 mld dolarów rok wcześniej. Analityków nie rozczarował także Bank of America/Merrill Lynch, który w pierwszym kwartale znów stał się rentowny, zarabiając netto aż 3,2 mld dolarów. Citigroup, trzeci największy amerykański bank, swoje wyniki ma ujawnić dziś – w tym wypadku eksperci spodziewają się zysku na poziomie 340 mln dolarów.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora\

Reklama
Reklama

[mail=j.przybylski@rp.pl]j.przybylski@rp.pl[/mail][/i]

Bardzo dobre wyniki banków cieszą inwestorów, ale – podobnie jak wysokie premie wypłacane zarządzającym – irytują wielu zwykłych Amerykanów. Mają oni bowiem poczucie, że sektor finansowy nigdy nie odpowiedział za globalny kryzys, do którego doprowadził.

Rządzących polityków oskarżają zaś o faworyzowanie rekinów finansjery kosztem zwykłych ludzi. Właśnie takie nastroje prezydent Barack Obama i mający przewagę w Kongresie demokraci chcą wykorzystać do pilnego wprowadzenia nowych regulacji w sektorze bankowym. Po udanej batalii o reformę zdrowia ustawa ograniczająca władzę prezesów z Wall Street może bowiem – zdaniem komentatorów – być kluczem do zwycięstwa demokratów w zbliżających się wielkimi krokami listopadowych wyborach do Kongresu.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Finanse
UE wesprze Ukrainę bez zgody Węgier. Rusza pożyczka z rosyjskich aktywów
Finanse
Ministerstwo ujawnia nieprawidłowości w dotacjach z KPO dla firm HoReCa
Finanse
Kolacja z szefową banku sprzedana za 53 tys. zł. Aukcja Sotheby’s wsparła sztukę
Finanse
Elon Musk kupuje akcje Tesli za miliard dolarów. Kurs rośnie, a rynek szaleje
Finanse
Awaria systemu płatności w całej Polsce. Nie działały terminale w sklepach
Reklama
Reklama