Głównym powodem przeceny były znowu złe informacje z sektora finansowego związane z rynkiem kredytów hipotecznych.
Środa nie była też szczęśliwym dniem dla posiadaczy akcji firm notowanych w Warszawie. Na ogólną kiepską atmosferę na świecie nałożyły się rozczarowujące wyniki podane rano przez Agorę i Bank Zachodni WBK. Od rana na wartości najwięcej tracił sektor bankowy. Spadały ceny akcji banków, oczywiście BZ WBK, ale i Pekao oraz PKO BP. Również z powodu rozczarowujących wyników kwartalnych mocnej przecenie uległy papiery ING BSK. Strata indeksu sektora bankowego dochodziła do 3 proc. Sytuację całego rynku trochę ratował rosnący kurs kombinatu KGHM Polska Miedź, ale na niewiele się to zdało. Po publikacji danych makroekonomicznych w USA spadek indeksu największych spółek WIG20 dochodził do 3 proc. Pod koniec sesji nasiliły się transakcje arbitrażowe, dzięki czemu straty zostały ograniczone do minus 0,55 proc. Wartość WIG spadła o 0,62 proc., mWIG40 stracił 1,11 proc., a sWIG80 – 0,25 proc. Negatywną w sumie wymowę sesji osłabia niski poziom obrotów. Na koniec dnia wyniosły zaledwie 1,3 mld zł.
Na zachodnioeuropejskich rynkach akcji indeksy ciągnęły w dół głównie banki, linie lotnicze i sektor motoryzacyjny. Rano brytyjski Alliance & Leicester poinformował o większych stratach na amerykańskim rynku subprime. Droga ropa naftowa (w Nowym Jorku cena baryłki w środę pobiła kolejny rekord) w pierwszej kolejności ma zaś negatywny wpływ na wyniki przewoźników lotniczych i koncernów samochodowych. Konsekwencją była przecena akcji British Airways, BMW i Daimlera. Jednocześnie zwiększają się zyski spółek paliwowych, ale wczoraj ten sektor nie zdołał uratować indeksów przed przeceną.
Po południu kolejnym ciosem dla rynków akcji była publikacja wskaźnika inflacji w USA (CPI), który okazał się wyższy od oczekiwanego. Indeksy w Londynie, Frankfurcie i Paryżu kończyły dzień ok. 1,5-proc. spadkami.