Jeśli rozwój gospodarczy Polski zwolni, a rządowi nie uda się utrzymać wydatków w ryzach, rozwiązaniem ratunkowym może być decyzja o wycofaniu się z obniżenia składki rentowej – dowiedziała się „Rz”. Takie posunięcie przyniesie budżetowi dodatkowe 20 mld zł.
– Przygotowaliśmy analizy na wypadek różnych scenariuszy dla polskiej gospodarki, zakładających dalsze umacnianie się złotego czy gwałtowny skok inflacji, teraz trwa faza przymiarek do zmian, jakie rząd chciałby przeprowadzić – wyjaśnił Michał Boni, szef doradców ekonomicznych premiera.
– Budżet na 2009 rok będzie testem dla rządu, kumulują się w nim koszty reformy PIT, zmian na rynku pracy, efekty podwójnej ulgi prorodzinnej i zwiększonych wydatków z Unii Europejskiej – wyjaśnia Janusz Jankowiak, członek zespołu doradców ekonomicznych premiera. Z szacunków wynika, że już uchwalone zmiany oznaczają koszt dla kasy państwa rzędu 32 mld zł. Koalicja zgłasza zaś nowe, które mogą pochłonąć około 23 – 27 mld zł. Zdaniem Jankowiaka nie ma absolutnie żadnych szans, aby którykolwiek z nich zrealizować. – Należy zapomnieć o dalszych reformach, których początek miałby przypaść na 2009 rok – mówi ekonomista. – Minister finansów powinien głośno mówić o tym przy każdej okazji. Nie ma szans na degresywny zasiłek dla bezrobotnych, który według prognoz miałby pochłonąć około 3 mld zł, czy zwolnienia ze składki zdrowotnej. Takie drobne zmiany w sumie mogłyby bowiem zrujnować budżet.
20 mld zł zaoszczędziłby budżet dzięki wycofaniu się z obniżki składki rentowej
Problem w tym, że premier obiecał już odszkodowania za utracone mienie – koszty reprywatyzacji szacowane są zaś nawet na 10 mld zł. Koalicjanci chcą także wprowadzić ulgę na dzieci dla osób, które nie zarabiają. – Jeśli do tego dojdzie sytuacja, w której nasz wzrost gospodarczy spadnie poniżej 4 proc. PKB, wówczas może się okazać, że trzeba będzie szukać rezerw – twierdzi Jankowiak. – Można by po nie sięgać, cofając obniżkę składki rentowej, która w 2007 i na początku 2008 roku spadła z 13 do 6 proc. Dzięki temu posunięciu zyskalibyśmy 20 mld zł.