Kolejny krok na polskiej drodze do euro

Kwiecień okazał się miesiącem historycznym. W ubiegłym tygodniu komisarz UE do spraw ekonomicznych i walutowych Joaquín Almunia zapowiedział, że 11 czerwca na posiedzeniu Komisji Europejskiej wystąpi z propozycją zakończenia procedury nadmiernego deficytu w stosunku do Polski. Ta decyzja to kolejny krok przybliżający Polskę do ERM2, a w krótszej perspektywie przyczyni się zapewne do zmiany oceny ratingowej Polski.

Publikacja: 08.05.2008 23:22

Red

Pierwsze szacunki Ministerstwa Finansów dotyczące 2007 roku opublikowane w aktualizacji programu konwergencji wskazywały na ograniczenie deficytu sektora finansów publicznych do 2 proc. PKB w 2007 roku i 2,5 proc. w 2008 roku, czyli poniżej wartości referencyjnej z Maastricht. Dane o poziomie deficytu sektora finansów publicznych w 2007 roku potwierdził następnie GUS. Decyzja o zdjęciu procedury zdawała się być kwestią czasu, chociaż nie była oczekiwana przez wszystkich ekonomistów. Zaledwie kilka dni przed konferencją Almunii spierałem się w telewizyjnym studiu z ekonomistą, że koniec procedury nadmiernego deficytu jest pewny. Mój adwersarz był przeciwnego zdania, co zresztą nie było aż tak zaskakujące, bowiem w odniesieniu do danych odnoszących się do deficytu nie brakuje w Polsce pesymistów.

Historia procedury nadmiernego deficytu wobec Polski liczy prawie cztery lata. Z chwilą wejścia Polski do UE nasze finanse znalazły się pod szczególną kontrolą UE. Już w lipcu 2004 roku Rada ds. Ekonomicznych i Finansowych stwierdziła występowanie w Polsce nadmiernego deficytu, tj. deficytu przewyższającego dopuszczalną wartość referencyjną 3 proc. PKB. Rada uznała wówczas, że nadmierny deficyt nie jest wynikiem nieprzewidzianych zdarzeń niezależnych od polskiego rządu i zgodnie z art. 104.7 traktatu z Maastricht zarekomendowała jak najszybsze ograniczenie deficytu. W odpowiedzi Polska zadeklarowała ograniczenie deficytu poniżej 3 proc. PKB do 2007 r. (sic!), co prawie cztery lata temu wydawało się sprawą mało realną.

Niewątpliwie najbardziej w ograniczeniu deficytu pomogli nie politycy, ale wyższy od oczekiwanego wzrost PKB, wyjątkowo wysokie wpływy podatkowe w 2007 r. oraz mniejsze od zakładanych wydatki dysponentów środków budżetowych.

Spełnienie kryterium deficytowego nie oznacza, że rząd nie może odłożyć ad acta spraw związanych z mniej restrykcyjną polityką fiskalną. W obliczu realizacji coraz większych projektów z wykorzystaniem środków unijnych oraz rosnącej presji na wzrost wydatków środków publicznych szczególnej wagi nabiera budżetowanie zadaniowe, wykraczające poza zwyczajowy rok budżetowy.

Autor jest głównym ekonomistą Societe Generale Polska

Pierwsze szacunki Ministerstwa Finansów dotyczące 2007 roku opublikowane w aktualizacji programu konwergencji wskazywały na ograniczenie deficytu sektora finansów publicznych do 2 proc. PKB w 2007 roku i 2,5 proc. w 2008 roku, czyli poniżej wartości referencyjnej z Maastricht. Dane o poziomie deficytu sektora finansów publicznych w 2007 roku potwierdził następnie GUS. Decyzja o zdjęciu procedury zdawała się być kwestią czasu, chociaż nie była oczekiwana przez wszystkich ekonomistów. Zaledwie kilka dni przed konferencją Almunii spierałem się w telewizyjnym studiu z ekonomistą, że koniec procedury nadmiernego deficytu jest pewny. Mój adwersarz był przeciwnego zdania, co zresztą nie było aż tak zaskakujące, bowiem w odniesieniu do danych odnoszących się do deficytu nie brakuje w Polsce pesymistów.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli