Dodatkowe miliardy zasilą polską służbę zdrowia

W ciągu dwóch najbliższych lat zapłacimy 17 mld złotych więcej na ochronę zdrowia. To zasługa rosnących płac, inflacji i planowanego podniesienia składki zdrowotnej do 10 proc.

Aktualizacja: 19.08.2008 03:22 Publikacja: 19.08.2008 03:21

Dodatkowe miliardy zasilą polską służbę zdrowia

Foto: Rzeczpospolita

Narodowy Fundusz Zdrowia przygotował projekt planu finansowego na przyszły rok. Wynika z niego, że na sfinansowanie potrzeb publicznej służby zdrowia będziemy mieli ponad 56 mld złotych. Samych składek zapłacimy ok. 50 mld złotych, o 6 mld złotych więcej niż w tym roku. Dane te nie dziwią ekonomistów.

– Wpływy z ubezpieczenia zdrowotnego stale rosną, bo dynamicznie podnoszą się pensje. W ciągu czterech lat, od 2005 r. do teraz, przychody ze składek zdrowotnych wzrosły o ponad 42 proc. – wylicza Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z PKPP Lewiatan. – Niespełna dwa miesiące temu NFZ skorygował swój plan finansowy na ten rok. Oszacował, iż przychody ze składek wyniosą 48,1 mld zł. A to oznacza, że w porównaniu z ubiegłym rokiem zapłacimy na zdrowie o 4,7 mld zł więcej – dodaje Krzysztoszek.

Te dodatkowe pieniądze to zasługa rosnących płac, większego zatrudnienia i niższej składki rentowej. Od sierpnia zeszłego roku i od lutego tego roku, płacąc niższą składkę rentową, otrzymujemy wyższe wynagrodzenie, a tym samym od tego wyższego wynagrodzenia płacimy większą składkę na zdrowie. W ciągu roku podstawa pensji, od której płacimy składkę, wzrosła o 5 proc.

Także dwa najbliższe lata będą finansowo pomyślne dla ochrony zdrowia. NFZ szacuje, że w przyszłym roku wpływy ze składek wzrosną o ok. 6 mld zł. Tylko te zapłacone przez pracowników mają być wyższe o ok. 15 proc. i dać dodatkowe ponad 3,7 mld zł. Fundusz ma też nadzieję, że osoby prowadzące działalność gospodarczą zapłacą o 740 mln zł, czyli o 17 proc. więcej.

Resort zdrowia zamierza też podwyższyć samą składkę. Chce, byśmy na zdrowie od 2010 r. płacili już 10 proc. składki.

Szacuje, że w ten sposób zwiększą się wpływy do systemu ochrony zdrowia o kolejne ok. 6,1 mld zł. Przyjmując, że jak co roku od pięciu lat przyrost składki wyniesie 10 proc., na publiczną ochronę zdrowia będziemy wydawali w 2010 r. w sumie ok. 67 mld zł.

– Podniesienie składki o jeden punkt procentowy spowoduje wzrost nakładów na ochronę zdrowia o ok. 0,6 – 0,7 proc. PKB – szacuje Maciej Bukowski, ekonomista z Instytutu Badań Strukturalnych.

– Rząd najpierw coś daje, a potem zabiera – tak propozycję podniesienia składki komentuje Elżbieta Lutow ze Związku Rzemiosła Polskiego. – Najpierw rząd obniża podatki, a potem podnosi je przez wyższą składkę zdrowotną. Zdaniem ZRP, jeśli gabinet Donalda Tuska nie chce podnosić podatków, to powinien zmienić sposób odliczania składki zdrowotnej od podatku. – Zamiast obecnych 7,75 proc. powinno być to przynajmniej 8,75 proc. składki – tłumaczy Elżbieta Lutow.

– Podniesienie składki o 1 punkt procentowy przy zachowaniu takiego samego procentu odliczania od podatku oznacza, że rząd podnosi pozapłacowe koszty pracy. A to naprawdę nie pomaga w zwalczeniu naszej największej bolączki gospodarczej i społecznej, czyli niskiej aktywności zawodowej Polaków – tłumaczy Andrzej Rzońca z Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Resort zdrowia równocześnie decyduje się na poważną reformę placówek służby zdrowia, bo chce je przekształcić w spółki prawa handlowego. – To może naruszyć stabilność finansową w ochronie zdrowia, bo z tym związane są pomysły przekształcania NFZ – podkreśla Bogdan Zacharski, ekspert Business Centre Club.

W Polsce jedna trzecia wydatków na ochronę zdrowia pochodzi z budżetów domowych. To więcej niż w innych krajach europejskich. Składkę zdrowotną należy podnosić po to, by zmienić tę proporcję. Jednak teraz propozycja wyższej składki wynika z pobudek politycznych. Rząd widać uznał, że mamy dobrą kondycję gospodarczą i stać nas na jej podniesienie, lub próbuje zapewnić finansowanie planowanej reformy służby zdrowia. Zmieni ona zasady finansowania oraz podziału pieniędzy i ustali, że szczegółowe zasady planu wyrównawczego zawarte będą w rozporządzeniu ministra zdrowia. Być może pieniądze z dodatkowego punktu procentowego potrzebne są na zabezpieczenie rachunku wyrównawczego w 2010 roku.

Narodowy Fundusz Zdrowia przygotował projekt planu finansowego na przyszły rok. Wynika z niego, że na sfinansowanie potrzeb publicznej służby zdrowia będziemy mieli ponad 56 mld złotych. Samych składek zapłacimy ok. 50 mld złotych, o 6 mld złotych więcej niż w tym roku. Dane te nie dziwią ekonomistów.

– Wpływy z ubezpieczenia zdrowotnego stale rosną, bo dynamicznie podnoszą się pensje. W ciągu czterech lat, od 2005 r. do teraz, przychody ze składek zdrowotnych wzrosły o ponad 42 proc. – wylicza Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z PKPP Lewiatan. – Niespełna dwa miesiące temu NFZ skorygował swój plan finansowy na ten rok. Oszacował, iż przychody ze składek wyniosą 48,1 mld zł. A to oznacza, że w porównaniu z ubiegłym rokiem zapłacimy na zdrowie o 4,7 mld zł więcej – dodaje Krzysztoszek.

Pozostało 80% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli