Narodowy Fundusz Zdrowia przygotował projekt planu finansowego na przyszły rok. Wynika z niego, że na sfinansowanie potrzeb publicznej służby zdrowia będziemy mieli ponad 56 mld złotych. Samych składek zapłacimy ok. 50 mld złotych, o 6 mld złotych więcej niż w tym roku. Dane te nie dziwią ekonomistów.
– Wpływy z ubezpieczenia zdrowotnego stale rosną, bo dynamicznie podnoszą się pensje. W ciągu czterech lat, od 2005 r. do teraz, przychody ze składek zdrowotnych wzrosły o ponad 42 proc. – wylicza Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z PKPP Lewiatan. – Niespełna dwa miesiące temu NFZ skorygował swój plan finansowy na ten rok. Oszacował, iż przychody ze składek wyniosą 48,1 mld zł. A to oznacza, że w porównaniu z ubiegłym rokiem zapłacimy na zdrowie o 4,7 mld zł więcej – dodaje Krzysztoszek.
Te dodatkowe pieniądze to zasługa rosnących płac, większego zatrudnienia i niższej składki rentowej. Od sierpnia zeszłego roku i od lutego tego roku, płacąc niższą składkę rentową, otrzymujemy wyższe wynagrodzenie, a tym samym od tego wyższego wynagrodzenia płacimy większą składkę na zdrowie. W ciągu roku podstawa pensji, od której płacimy składkę, wzrosła o 5 proc.
Także dwa najbliższe lata będą finansowo pomyślne dla ochrony zdrowia. NFZ szacuje, że w przyszłym roku wpływy ze składek wzrosną o ok. 6 mld zł. Tylko te zapłacone przez pracowników mają być wyższe o ok. 15 proc. i dać dodatkowe ponad 3,7 mld zł. Fundusz ma też nadzieję, że osoby prowadzące działalność gospodarczą zapłacą o 740 mln zł, czyli o 17 proc. więcej.
Resort zdrowia zamierza też podwyższyć samą składkę. Chce, byśmy na zdrowie od 2010 r. płacili już 10 proc. składki.