Główna stopa procentowa, dwutygodniowych depozytów, została podwyższona z 8,5 do 11,5 proc. To poziom najwyższy od 2004 r. Zaledwie przedwczoraj bank na swoim planowym posiedzeniu pozostawił stopy procentowe bez zmian. Reakcja rynku na decyzję banku centralnego była natychmiastowa, forint umocnił się o 2 proc. ale później znów tracił.
– Paranoja, jaka ogarnęła rynki finansowe, sprawiła, że Węgry zostały naznaczone jako kolejna Islandia – mówi Bartosz Pawłowski, ekonomista TD Securities w Londynie, który zajmuje się rynkami wschodzącymi.
[wyimek]Forint pozostaje pod niezwykle silną presją spekulacyjną - mówi premier Gyurcsany. - Rząd będzie interweniował aby ratować gospodarkę.[/wyimek]
Bank Centralny Węgier zareagował na mocny spadek kursu forinta oraz zniżki notowań akcji i obligacji. Rozprzestrzeniające się widmo recesji w Europie zmusza regulatorów do podejmowania gwałtownych ruchów. Chodzi o ustabilizowanie kondycji finansowej kraju, poprawę płynności rynków i zmniejszenie zagrożeń spekulacyjnych.
- Zawsze trudno jest bronić się przed atakami spekulantów w tak burzliwych czasach. Pozostaje jednak fundamentalne pytanie, czy podwyżki stóp procentowych są właściwym lekarstwem na krótkoterminowe problemy finansowe - powiedział Gyorgy Barcza, ekonomista Grupy KBC z Budapesztu.