Reklama
Rozwiń

Tusk: Pomożemy spłacić kredyt bezrobotnym

- Rząd zapewni pomoc osobom bezrobotnym, które straciły możliwość spłaty kredytu hipotecznego – powiedział premier Tusk, w trakcie sejmowej debaty nad kryzysem

Aktualizacja: 19.02.2009 16:52 Publikacja: 19.02.2009 10:07

Tusk: Pomożemy spłacić kredyt bezrobotnym

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

- Europejski papier dłużny dawałby szansę konkurowania z USA. Nie chcę pokazywać palcem dzięki komu nie jesteśmy dziś w strefie euro. To byłoby bardzo proste – powiedział dziś premier Tusk. - Możemy zostać ze złotówką na długie lata, ale byłyby to lata biedy – dodał.

- W 2009 r. Polsce nie będzie łatwo sprzedać obligacji Skarbu Państwa. W kolejce do sprzedaży obligacji stoją kraje o znacznie lepszej wiarygodności kredytowej - ostrzegał wcześniej minister finansów Jacek Rostowski.

- My nie mamy wpływu na to, czy Austriak, Amerykanin czy Ukrainiec zamówi kolejne maszyny budowlane ze Stalowej Woli – mówił premier nawiązując do porannego spotkania z przedstawicielami HSW. Odnosząc się do rynku pracy przypomniał o utworzonej rezerwie solidarności społecznej na 1,14 mld zł.

Rząd zapewni pomoc osobom bezrobotnym, które straciły możliwość spłaty kredytu hipotecznego; kredyt taki będzie spłacany przez rok z Funduszu Pracy - zapowiedział premier. Według niego, potrzeba na to około 300-400 mln zł.

- W tym roku na ochronę osób bezrobotnych zostanie przeznaczone blisko 3 mld zł z programu unijnego Kapitał Ludzki - zapewnił premier.

[srodtytul]Rostowski: Euro najlepszym sposobem na kryzys [/srodtytul]

- [link=http://www.rp.pl/artykul/5,265530.html]Wymiana środków unijnych na rynku, która ma przeciwdziałać osłabieniu kursu złotego, może być kontynuowana[/link] - oświadczył na początku debaty minister finansów.

- Szybkie wejście Polski do strefy euro jest najlepszym sposobem na walkę z kryzysem w naszym kraju - powiedział na otwarciu debaty Jacek Rostowski. - Przykład słabości złotego, która zwiększyła znacząco nasze koszty obsługi długu pokazuje, jakie byłyby korzyści z wejścia do strefy euro.

- W tym roku, jeśli kurs pozostanie na poziomie 4,8 zł za euro, to będzie to kosztowało budżet państwa 1 mld 400 mln zł dodatkowych odsetek - ocenił minister.

Wedle ministra, gdyby w Polsce obowiązywała europejska waluta, to nie istniałby problem tzw. opcji walutowych. - Takich opcji by nie było, gdybyśmy byli w strefie euro czy nawet w ERM2.

- Prawo i Sprawiedliwość nadal jest przeciwne rządowym planom szybkiego wejścia do strefy euro, gdyż może to zaszkodzić ścieżce wzrostu gospodarczego - powiedziała ministrowi finansów Aleksandra Natalli-Świat, wiceprezes PiS.

[srodtytul]Zwiększyć deficyt czy nie?[/srodtytul]

Rostowski powiedział, że został przygotowany wariant awaryjny do budżetu na 2009 r.

- Dostosowaliśmy w nim wydatki do prognozy niskiego wzrostu na poziomie 1,7 proc. (...). Jeśli będzie lepiej, to będziemy mogli wrócić do zapisów ustawy budżetowej - podał minister.

- Priorytetem rządu jest kwestia rekordowych wydatków na inwestycje modernizacyjne, w tym na budowę dróg, autostrad, modernizację kolei czy lotnisk. Planujemy na ten cel z budżetu państwa i ze środków UE przeznaczyć prawie 40 mld zł. Ta rekordowa kwota na pewno będzie wspierała polską gospodarkę - mówił Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO.

Rząd nie godzi się na zwiększanie deficytu oraz długu publicznego, na którego obsługę ma wydać w tym roku ponad 32 mld zł. Zdeterminowany jest do utrzymania deficytu na założonym w ustawie budżetowej poziomie 18,2 mld zł.

Partie opozycyjne, są zdania, że rząd nie powinien sztywno trzymać się deficytu zapisanego w budżecie. Natalii-Świat wezwała do zwiększenia go o 7 mld zł. - Powinniśmy nim zarządzać centralnie, nie tylko poprzez sprzedaż obligacji, ale także pożyczki od Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego - powiedział zaś przewodniczący klubu SLD, Wojciech Olejniczak.

Przez dwa lata 40-proc. podatek dla najbogatszych, a opcje walutowe zamienione na kredyty, stopniowo wykupywane przez państwo - to propozycje Lewicy na walkę z kryzysem.

- Tylko w 2009 r., żeby zrealizować nasz budżet, musimy pożyczyć 155 mld zł. Nasze potrzeby pożyczkowe są 8 razy większe niż nasz deficyt. Te pieniądze musimy zdobyć, sprzedając obligacje Skarbu Państwa – mówił minister finansów.

- Istnieje niebezpieczeństwo, że idąc drogą większego deficytu, doszlibyśmy do sytuacji, w której są Węgry. Wpadlibyśmy wtedy w pułapkę zagrożenia, zmuszeni bylibyśmy zaciągać coraz większe długi, żeby spłacić wcześniejsze zobowiązania. Nigdy nie dopuścimy do takiej sytuacji - mówił.

- Polskę ominął kryzys bankowy; nie musieliśmy ratować żadnego banku. Mimo tego - jak mówił minister - rząd przygotował "ustawy na wypadek kryzysu bankowego w Polsce".

Wśród nich wymienił: ustawę o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, zwiększającą gwarancje na depozyty bankowe do równowartości 50 tysięcy euro, oraz ustawę o instrumentach płynności sektora finansowego, zabezpieczającą finansowanie kredytów dla rodzin i przedsiębiorstw.

[link=http://www.rp.pl/artykul/265577.html]Rostowski wypomniał prezesowi PiS[/link] Jarosławowi Kaczyńskiemu nieobecność podczas sejmowej debaty.

- Europejski papier dłużny dawałby szansę konkurowania z USA. Nie chcę pokazywać palcem dzięki komu nie jesteśmy dziś w strefie euro. To byłoby bardzo proste – powiedział dziś premier Tusk. - Możemy zostać ze złotówką na długie lata, ale byłyby to lata biedy – dodał.

- W 2009 r. Polsce nie będzie łatwo sprzedać obligacji Skarbu Państwa. W kolejce do sprzedaży obligacji stoją kraje o znacznie lepszej wiarygodności kredytowej - ostrzegał wcześniej minister finansów Jacek Rostowski.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora
Finanse
Prezes GPW: Jako giełda chcemy być bardziej widoczni w przestrzeni publicznej
Finanse
Polska będzie rozwijała się najszybciej w Unii Europejskiej