By jakakolwiek waluta zdobyła znaczenie międzynarodowe, kraj lub obszar ją emitujący musi spełniać kilka podstawowych warunków. Musi mieć spory potencjał gospodarczy wyrażony wielkością PKB, duży udział w światowym eksporcie oraz dobrze rozwinięte, a przez to płynne, rynki finansowe. Strefa euro, dzięki sile gospodarek tworzących ją krajów, spełnia wszystkie te warunki.
[srodtytul]Duży potencjał i siła nabywcza[/srodtytul]
W 2007 r. produkt krajowy brutto strefy euro (biorąc pod uwagę wtedy jeszcze 15 jej członków) wyniósł 8,7 bln euro, co stanowiło 16,7 proc. światowego PKB. Lepsze pod tym względem są tylko Stany Zjednoczone z 11,5 bln euro PKB i ponad 22-procentowym udziałem.
Za to kraje europejskiej unii walutowej mają niekwestionowaną przewagę pod względem udziału w międzynarodowym handlu. Łącznie z obrotami pomiędzy krajami strefy euro aż 29,6 proc. światowej wymiany przypadało w 2007 r. na euroland. Zresztą nawet po wyeliminowaniu handlu wewnątrz strefy pozostaje ona największym partnerem handlowym na świecie (16,4 proc. udziału wobec 15,2 proc. udziału Stanów Zjednoczonych).
[wyimek]1,278 dolara na tyle wczoraj na rynku międzybankowym wyceniano jedno euro[/wyimek]