Pakt nadal budzi emocje

Antykryzysowe ustawy dzielą komisję trójstronną

Publikacja: 03.07.2009 04:55

Jeśli wyeliminujemy czynniki sezonowe, bezrobocie wzrosło do 10,9 proc. Firmy na szczęście nie planu

Jeśli wyeliminujemy czynniki sezonowe, bezrobocie wzrosło do 10,9 proc. Firmy na szczęście nie planują już dużych zwolnień.

Foto: Rzeczpospolita

Pakiet antykryzysowy wciąż budzi emocje w Komisji Trójstronnej. W poniedziałek, 13 lipca, szefowie związków zawodowych i organizacji przedsiębiorców chcą ocenić, czy przyjęte w środę wieczorem przez Sejm dwie ustawy antykryzysowe spełniają wymogi ich wcześniejszego porozumienia. Jeszcze wcześniej, bo 7 lipca, Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „S” będzie się zastanawiać, czy nie zaproponować związkom zawodowym wycofania się z prac KT.

OPZZ, jeśli taka propozycja padnie, rozpatrywać ją będzie już po przyjęciu ustaw. Szef Forum Związków Zawodowych przyznaje, że w debacie o pakiecie jest coraz więcej emocji: – Tworzenie klimatu, a tak zaczynają postępować politycy, kto na pakiecie straci, a kto zyska, jest niedobrym pomysłem. To jest ustawa na dwa lata i bardziej powinniśmy się koncentrować na tym, by kryzys dłużej nie trwał, niż na wyszukiwaniu kolejnych zagrożeń – uważa Wiesław Siewierski

Jan Guz, szef OPZZ, przyznaje: – W całym pakiecie są dobre i złe rozwiązania. Ale to, co najbardziej doskwiera, to to, iż rząd żonglował zapisami w kolejnych wersjach projektów ustaw, coś się pojawiało, coś znikało. I taka praktyka zmniejszyła nasze zaufanie.

Jan Guz nie rozumie na przykład, dlaczego rząd dopiero podczas prac w parlamencie przyznał, że subsydiowanie wynagrodzenia wymaga zgody Komisji Europejskiej. – Przedtem tego nie wiedział czy ukrywał to przed nami? – pyta szef OPZZ. Jego zdaniem lepiej byłoby, gdyby potencjalne zmiany w czasie pracy czy w wynagrodzeniach zapisane były w układach zbiorowych, a nie w ustawie. Szef OPZZ nie wierzy, że uelastycznienie czasu pracy obowiązywać będzie tylko w trakcie kryzysu. – To jak precedens, zostanie na zawsze – sądzi.

Jego zdaniem w pakiecie brakuje elementów socjalnych, w tym podwyższenia progów dochodowych dla najbiedniejszych rodzin, tak by mogły dostawać świadczenia rodzinne.

Przyznaje jednak, że znalazły się w nim także korzystne rozwiązania. Na pewno jest nim subsydiowanie zatrudnienia, zniesienie podatku dochodowego od świadczeń wypłacanych pracownikom przez związki zawodowe czy lepsze umocowanie funduszu szkoleniowego.

– I dla pracownika, i dla przedsiębiorcy najważniejsze jest zachowanie miejsca pracy czy możliwość prowadzenia firmy – uważa Jacek Męcina, ekspert PKPP Lewiatan. Jego zdaniem związki zawodowe zachowują się tak, jakby nie rozumiały powagi ani głębokości kryzysu.

Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ „S”, obawia się, że w firmach będą nadużywali argumentu kryzysu jako uzasadnienia zmian: – Nie wiemy, ilu mamy nieuczciwych przedsiębiorców, nie wiemy więc, czy ten pakiet pomoże pracownikom czy zaszkodzi. Według niego z rozwiązań przyjętych przez parlament nie przebija się filozofia, że najważniejszym dobrem, kapitałem każdej firmy, są pracownicy. – Poza tym tam naprawdę jest dużo błędów legislacyjnych i prawie natychmiast potrzebne będą kolejne nowele.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje