Spółki w ręce załóg

Rząd przyjął projekt prywatyzacji pracowniczo-menedżerskiej

Publikacja: 23.10.2009 04:36

Na koniec 2008 r. w Polsce działało 1560 spółek pracowniczych. Ich wskaźniki ekonomiczne nie odbiega

Na koniec 2008 r. w Polsce działało 1560 spółek pracowniczych. Ich wskaźniki ekonomiczne nie odbiegają na niekorzyść od firm sprywatyzowanych z udziałem inwestorów.

Foto: Rzeczpospolita

Związkowcy, którym się marzy wykupienie ich firm na własność przez załogi, są już bliżej celu. Rada Ministrów zaaprobowała przygotowany przez Ministerstwo Gospodarki program „wspierania prywatyzacji poprzez udzielanie poręczeń spółkom z udziałem pracowników i jednostek samorządu terytorialnego”. To projekt, o którym od miesięcy mówi Waldemar Pawlak. Ma on być wsparciem dla programu prywatyzacji.

Na stronie resortu gospodarki do wczoraj nie było jeszcze najnowszej wersji projektu. Informacja prasowa odnosi się głównie do propozycji ułatwienia spółkom pracowniczym dostępu do poręczeń kredytowych, których miałby udzielać państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego. Tymczasem wersja, którą opiniowały m.in. organizacje pracodawców, dopuszczała możliwość pierwokupu prywatyzowanych przedsiębiorstw przez spółki pracownicze. Skarb Państwa, już po znalezieniu potencjalnego inwestora, informowałby taką spółkę o wynegocjowanej z nim cenie. Załoga miałaby wówczas 90 dni na decyzję, czy chce – czy nie – skorzystać z prawa pierwokupu. Gdyby się zdecydowała, musiałaby wziąć udział w prywatyzacji na warunkach ustalonych przez inwestora zewnętrznego. Program zakłada, że minister skarbu w ciągu miesiąca od jego przyjęcia zmieni ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji, by umożliwić pracownikom udział w zakupie firm.

– Mamy nadzieję, że będziemy jedną z pierwszych spółek, którym pomoże w ten sposób Ministerstwo Gospodarki – mówi „Rz” Mariola Olechnowicz ze Związku Zawodowego Pracowników warszawskiej Centrali Farmaceutycznej Cefarm. Załoga Cefarmu już dwukrotnie apelowała do ministra skarbu o wstrzymanie prywatyzacji, sama jednak nie składała oferty, bo dopiero rozważa założenie spółki pracowniczej, licząc na to, że pierwsze podejście do sprzedaży firmy zakończy się fiaskiem.

Projekt prywatyzacji pracowniczej zaktywizował związkowców w kilkudziesięciu spółkach Skarbu Państwa szykowanych do sprzedaży inwestorom. W niektórych, np. w Polmosie Józefów, spółki pracownicze już istnieją, w innych – jak w kopalni Silesia – dopiero się tworzą. Związkowcy liczą, że jeśli nawet nie skorzystają z prawa pierwokupu, to przynajmniej zyskają na czasie – w ciągu 90 dni wiele może się przecież wydarzyć; bywa, że inwestorzy zmieniają zdanie. Takiej spółki natomiast wciąż nie ma w Enei, choć pierwotnie załoga planowała jej powołanie. Według informacji „Rz” odpuściła jednak – mając świadomość, że nawet uzyskawszy akcje pracownicze warte kilkaset tysięcy złotych, nie będzie w stanie wyłożyć za firmę około 7 mld zł.

Z takiego samego prawa pierwokupu jak spółki pracownicze mogłyby też korzystać tzw. spółki aktywności obywatelskiej. Ta nowa kategoria jest bardzo pojemna. Mogą je tworzyć pracownicy, jednostki samorządu terytorialnego, hodowcy, rolnicy, a nawet – jak napisano w projekcie – „konsumenci”.

Reklama
Reklama

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=b.chomatowska@rp.pl]b.chomatowska@rp.pl[/mail][/i]

Związkowcy, którym się marzy wykupienie ich firm na własność przez załogi, są już bliżej celu. Rada Ministrów zaaprobowała przygotowany przez Ministerstwo Gospodarki program „wspierania prywatyzacji poprzez udzielanie poręczeń spółkom z udziałem pracowników i jednostek samorządu terytorialnego”. To projekt, o którym od miesięcy mówi Waldemar Pawlak. Ma on być wsparciem dla programu prywatyzacji.

Na stronie resortu gospodarki do wczoraj nie było jeszcze najnowszej wersji projektu. Informacja prasowa odnosi się głównie do propozycji ułatwienia spółkom pracowniczym dostępu do poręczeń kredytowych, których miałby udzielać państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego. Tymczasem wersja, którą opiniowały m.in. organizacje pracodawców, dopuszczała możliwość pierwokupu prywatyzowanych przedsiębiorstw przez spółki pracownicze. Skarb Państwa, już po znalezieniu potencjalnego inwestora, informowałby taką spółkę o wynegocjowanej z nim cenie. Załoga miałaby wówczas 90 dni na decyzję, czy chce – czy nie – skorzystać z prawa pierwokupu. Gdyby się zdecydowała, musiałaby wziąć udział w prywatyzacji na warunkach ustalonych przez inwestora zewnętrznego. Program zakłada, że minister skarbu w ciągu miesiąca od jego przyjęcia zmieni ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji, by umożliwić pracownikom udział w zakupie firm.

Reklama
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama