Mimo że ponownie tematem tygodnia okazały się problemy kredytowe Dubaju, to inwestorzy nie reagowali już na nie paniczną wyprzedażą akcji. Wręcz przeciwnie – indeksy większości rynków wschodzących zanotowały silne zwyżki.
Były one szczególnie widoczne na rynku chińskim, gdzie indeks Shanghai Composite zyskał w ciągu pięciu sesji ponad 7 proc. To największy skok tego wskaźnika od marca. Jednym z powodów wzrostu było rozwianie wątpliwości przez regulatora, który twierdzi, że chińskie banki nie muszą podnosić swoich kapitałów.
Jednak inwestorzy powoli zaczynają zapominać o dobrym dla nich 2009 r., a tematem przewodnim są perspektywy na rok przyszły. Większość banków inwestycyjnych uważa, że również kolejnych 12 miesięcy przyniesie zwyżki indeksów.
– Wydawane rekomendacje wskazują, że tworzy się pewna zgoda, iż najwyższe stopy zwrotu w przyszłym roku przyniosą rynek rosyjski, turecki i indonezyjski – mówi Andrzej Błachut, szef rynków wschodzących w Swiss & Global AM.
Polska w raportach pojawia się głównie w perspektywie umocnienia złotego. Analitycy Goldman Sachs grę na umocnienie złotego w relacji do jena uznali za jedną z potencjalnie najlepszych inwestycji na przyszły rok. Dobre zachowanie złotego ma wynikać z siły naszej gospodarki. Umocnienie waluty może pozytywnie wpłynąć na zachowanie giełdy, bo powiększy zyski zagranicznych inwestorów.