Kontrolowane przez należący do Leszka Czarneckiego Getin Holding wrocławskie Towarzystwo Ubezpieczeń Europa zawiesiło wtórną ofertę publiczną. – Nie rezygnujemy z oferty. Chcemy przeprowadzić ją w bardziej sprzyjających warunkach rynkowych. Na pewno zrobimy to w tym roku – wyjaśnia Jacek Podoba, prezes TU Europa.
Giełdowy ubezpieczyciel specjalizujący się w produktach bancassurance chciał pozyskać ok. 180 mln zł netto ze sprzedaży 1,58 mln akcji, aby sfinansować skokowy wzrost przychodów w kolejnych kilku latach – towarzystwa muszą mieć środki własne dostosowane do poziomu pozyskiwanej składki. TU Europa miało 12. pozycję na rynku polis majątkowych, a zależne TU na Życie Europa było wiceliderem.
Podobny pakiet TU Europa chciał sprzedać mniejszościowy udziałowiec – Getin Noble Bank. W sumie wartość oferty szacowana była na 370 mln zł, co dawałoby firmie prymat wśród tegorocznych prywatnych oferentów. Zarząd TU Europa planował, że do pierwszego notowania praw do akcji (PDA) dojdzie, gdy na rynku trwał jeszcze trend wzrostowy. – Liczyliśmy na przełom kwietnia i maja i wtedy bez problemu sprzedalibyśmy akcje – przyznaje Podoba. Firma złożyła prospekt emisyjny do Komisji Nadzoru Finansowego w połowie lutego. PZU, konkurent do pieniędzy inwestorów, na początku marca, ale urzędnicy zatwierdzili dokument Europy dopiero po debiucie narodowego ubezpieczyciela. Wtedy na rynku była już korekta.
Oferta TU Europa miała być jedną z największych prywatnych emisji w tym kwartale. Spółka kilkanaście dni czekała z publikacją zatwierdzonego już przez KNF prospektu emisyjnego, ale nie odważyła się na sprzedaż akcji.
Wcześniej ogromne problemy ze znalezieniem chętnych na swoje walory miał Kulczyk Oil Ventures. Podmiot, który chciał zebrać 756,4 mln zł, ostatecznie pozyskał 314 mln zł – 41,5 proc. tego, co planował. Żeby znaleźć chętnych na papiery, zarząd KOV musiał wyznaczyć cenę emisyjną na poziomie znacznie niższym, niż planował wcześniej.