Wartość rynku papierów nieskarbowych wyniesie 70 mld zł

Wartość obligacji wyemitowanych przez firmy, banki i samorządy przekroczy 70 mld zł. Firmy emitują papiery, aby zdobyć pieniądze m.in. na przejęcia. Na Polski rynek organizatorów emisji chcą wejść duże banki inwestycyjne

Publikacja: 27.09.2010 04:11

Wartość rynku papierów nieskarbowych wyniesie 70 mld zł

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Kilka miesięcy temu szacowaliśmy już, że zadłużenie przedsiębiorstw, banków oraz samorządów z tytułu emisji obligacji zbliży się w tym roku do 70 mld zł. Dziś jest to właściwie przesądzone. To oznacza, że wartość tego rynku wzrośnie aż o ok. 50 proc., z 48 mld zł na koniec 2009 r.

Przyszły rok zapowiada się również dobrze, jak nie lepiej, a wartość rynku może zbliżyć się nawet do progu 100 mld zł. Samorządy, w pierwszym roku po wyborach, nie będą prawdopodobnie tak aktywne w emitowaniu obligacji, jak są w tym roku. Zastąpią je spółki z sektora energetycznego, których potrzeby są ogromne.

[srodtytul]Potrzebne finansowanie[/srodtytul]

Jak wynika z szacunków w ciągu 20 lat inwestycje tej branży wyniosą 100 mld euro. Jeśli dołożyć do tego inwestycje w gazownictwo, ciepłownictwo i transport suma ta urasta do kwoty 320 mld euro. Część tej kwoty będzie pochodzić z emisji obligacji.

— Potwierdzają się nasze przewidywania. Polska zaczyna wpisywać się w trendy światowe, gdzie coraz większa liczba przedsiębiorstw zmienia sposób finansowania na korzyść emisji obligacji. Przemawia za tym także to, że w najbliższych 2-3 lat zapada dużo długu i wygląda na to, że większość przedsiębiorstw będzie decydowało się na ich refinansowanie długiem. Zwłaszcza, że popyt na obligacje jest bardzo duży — mówi Mirosław Dudziński, dyrektor w Fitch Polska.

W Europie Zachodniej emisje dobrych spółek sprzedają się obecnie nawet w ciągu 10 minut. Uznani emitenci nie mają też większych problemów z uplasowaniem emisji w Polsce. Do tego duży popyt sprawia, że firmy, zwłaszcza znane i dobre, mogą emitować obligacje dużo taniej niż jeszcze rok temu. Pokazuje to ostatni przykład obligacji Polkomtela. Inwestorzy spodziewali się marży na poziomie 200-250 pkt. ponad WIBOR. Duży popyt obniżył ją do 170 pkt. Jeszcze w ubiegłym roku marże przekraczały 300 i więcej punktów. Ale i w tym roku wciąż takie się zdarzają. Przykładem jest International Personal Finance (IPF), który emituje właśnie w Polsce obligacje. Papiery o wartości 200 mln zł zostały wyceniona na 750 pkt ponad WIBOR.

Polskie przedsiębiorstwa zaczynają zachowywać się podobnie jak firmy z Europy Zachodniej oraz USA, które chętniej wybierają emisję obligacji od kredytu jako sposób na sfinansowanie działalności i rozwój. W USA 80 proc. finansowania firm pochodzi właśnie z emisji obligacji, a reszta z kredytów.

O tym, że perspektywy dla polskiego rynku papierów nieskarbowych są obiecujące świadczy także to, że organizacją ich emisji zainteresowane są duże banki inwestycyjne, dotychczas nieobecne w Polsce jak np. Goldman Sachs. Mogą wejść na nasz rynek już w przyszłym roku. W Polsce do banków-organizatorów dołączają zaś kolejne domy maklerskie.

[srodtytul]Emisja na zakupy[/srodtytul]

Ciekawostką są emisje obligacji na sfinansowanie przejęć. Taki pomysł miało m.in. PKO BP, gdy startowało do zakupu akcji BZ WBK. Bank planował emisję o wartości 5 mld zł, choć oficjalnie nie przyznawał, że pieniądze są mu potrzebne na zakupy. Ostatecznie w najbliższym czasie do emisji nie dojdzie, bo walkę o BZ WBK wygrał hiszpański Santander. PKO BP ma jednak plany akwizycyjne, zatem możliwe, że z tej opcji jeszcze skorzysta. Wcześniej zrobi to PGE. Spółka przygotowuje program emisji obligacji o wartości, która ma przekroczyć 6,3 mld zł. Za uzyskane pieniądze częściowo sfinansuje zakup akcji Energi (koszt całej transakcji przekracza 7,5 mld zł).

— Banki wykazały zainteresowanie nabyciem naszych obligacji o wartości 12 mld zł — mówił niedawno Wojciech Topolnicki, wiceprezes PGE.

Z naszych informacji wynika, że emisja ma być skierowana na szerokiego grona inwestorów.

Ponadto z nieoficjalnych informacji wynika, że ukraińska spółka z branży spożywczej Kernel Holding, notowana na warszawskiej giełdzie, planuje emisję na ok. 200 mln dolarów, a za uzyskane pieniądze chce dokonać zakupów m.in. w Rosji. Także Polkomtel wpisał w prospekt, że pieniądze zdobyte z niedawnej dużejemisji obligacji — 1 mld zł — przeznaczy także na przejęcia. Czy to oznacza nowy trend? Zdania są podzielone.

— Rzadko zdarzają się takie emisje. Zwłaszcza, że inwestorzy źle reagują, gdy w dokumentach pojawia się informacja, że pieniądze są potrzebne na przejęcia — mówi jeden z bankowców. Inny przekonuje, że takich emisji będzie jednak więcej.

— Dla inwestora najważniejsza jest wiarygodność kredytowa emitenta, czyli ocena czy jest on w stanie spłacać zobowiązania zgodnie z warunkami emisji oraz wysokość odsetek. Cel wydaje się być drugorzędny. I tak np. PGE posiada wysoki rating, a do tego jest największą spółką w branży. Czy pieniądze wyda na budowę bloku energetycznego czy na przejęcia jest w uproszczeniu mniej ważne — uważa Mirosław Dudziński.

Także obligacje Polkomtela sprzedały się jak "świeże bułeczki“.

— Baczniej przyglądamy się emisji, której celem jest uzyskanie pieniędzy na przyjęcia, zanim zdecydujemy się zainwestować — mówi jednak jeden z zarządzających OFE. Jego zdaniem wcześniejsze doświadczenia z finansowania długiem przejęć przez spółki nie są najlepsze. Przykładem jest choćby Vistula czy Ciech.

— Inaczej jednak będzie traktowane PKO czy PGE, bo papier emitowany przez te spółki nie różni się znacząco od obligacji skarbowych pod względem ryzyka, a inaczej już Ciech, Lotos czy mniejsze spółki prywatne. Od tych ostatnich będziemy oczekiwać wyższej premii — mówi zarządzający.

[srodtytul]Zagraniczni emitenci u nas[/srodtytul]

Specjaliści spodziewają się w przyszłym roku jeszcze innego trendu w Polsce, który już widać np. w USA — pozyskiwanie przez przedsiębiorstwa finansowania w ramach emisji obligacji na skup akcji własnych. Choć jak mówi Marcin Żółtek, dyrektor inwestycyjny i członek zarządu Aviva PTE, takie papiery mogą nie cieszyć się już takim zainteresowaniem.

— Z punktu widzenia akcjonariusza preferujemy większą płynność, stąd emisji obligacji pod skup akcji bylibyśmy przeciw — mówi Marcin Żółtek.

Obecność tak dużych inwestorów jak fundusze emerytalne przyciąga jednak zagranicznych inwestorów. Bo choćby do emisji denominowanej w naszej walucie przymierza się węgierski MOL, notowany na naszej giełdzie. Rafineria poinformowała, że startuje z programem o wartości ok. 350 mln euro (100 mld forintów węgierskich). Polski złoty jest wymieniony jako jedna z walut, w której papiery mogą być denominowane. I zdaniem ekspertów MOL z tej możliwości skorzysta.

[srodtytul]Catalyst pęcznieje[/srodtytul]

Banki, spółki czy przedsiębiorstwa emitujące obligacje zaczynają coraz chętniej wchodzić na rynek obrotu tymi papierami Catalyst.

I tak choćby jutro zadebiutują obligacje wyemitowane przez kolejne banki spółdzielcze: w Ciechanowie, Piasecznie oraz Zabłudowie. Dwa dni później szykuje się jednak większe wydarzenia. Na rynek obrotu papierami dłużnymi trafią także obligacje firmy Polkomtel o wartości 1 mld zł. Będzie to największa pod względem wartości emisja spółki prywatnej notowana na Catalyst. Z innych dużych emisji, które pojawiły się w tym roku można wymienić obligacje Masterlease na ponad pół miliarda złotych czy Multimediów na 400 mln zł. Zamiar wprowadzenia papierów na Catalyst ogłosiła także spółka IPF (200 mln zł).

[b][b]Elwir Świętochowski, dyrektor Departamentu Długu w Rabobank:[/b]

Liczba emisji będzie rosnąć. Jest bowiem zapotrzebowanie na dobre aktywa zarówno ze strony banków, które są nadpłynne jak i ze strony inwestorów takich jak fundusze emerytalne czy inwestycyjne. Poza tym z punktu widzenia emitentów, wydaje się, że uzyskanie kredytu czy emisja euroobligacji jest droższym rozwiązaniem niż emisja papierów na rynku krajowym.

Nabywcy oczekują także obligacji o coraz dłuższym terminie do wykupu. Emitentom nie opłaca się już wypuszczać papiery 3-miesięczne i następnie rolować zadłużenie, bo oferowane marże nie satysfakcjonują inwestorów. W czasie kryzysu wynosiły one 150 pkt, a obecnie znów spadły do kikudziesięciu punktów bazowych. Stąd inwestorzy oczekują obligacji 5-letnich na których zarobią więcej w skali roku. A emitenci, których udziałowcem jest Skarb Państwa nie powinni mieć żadnego problemu z uplasowaniem emisji.

[/b]

Kilka miesięcy temu szacowaliśmy już, że zadłużenie przedsiębiorstw, banków oraz samorządów z tytułu emisji obligacji zbliży się w tym roku do 70 mld zł. Dziś jest to właściwie przesądzone. To oznacza, że wartość tego rynku wzrośnie aż o ok. 50 proc., z 48 mld zł na koniec 2009 r.

Przyszły rok zapowiada się również dobrze, jak nie lepiej, a wartość rynku może zbliżyć się nawet do progu 100 mld zł. Samorządy, w pierwszym roku po wyborach, nie będą prawdopodobnie tak aktywne w emitowaniu obligacji, jak są w tym roku. Zastąpią je spółki z sektora energetycznego, których potrzeby są ogromne.

Pozostało 92% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli