Chińska gospodarka pędzi jak szalona. Jak wynika z wczorajszych danych, produkt krajowy brutto tego kraju wzrósł o 10,3 proc. (to ponad 6 bilionów dol.). Pod względem wielkości tego wskaźnika Chiny ustępują więc na świecie już tylko Stanom Zjednoczonym.
Przyrost chińskiego PKB okazał się wysoki, choć od października Ludowy Bank Chin cztery razy zwiększał bankom komercyjnym poziom rezerw obowiązkowych i dwa razy podnosił stopy procentowe.
– Jak dotąd zaostrzanie polityki monetarnej w Chinach nie zaszkodziło gospodarce. Ale już w 2011 roku można się spodziewać lekkiego spowolnienia – mówi "Rz" Mark Williams, ekonomista firmy badawczej Capital Economics. Tempo będzie nadal wysokie – około 9 proc.
Chińczycy mają więc gotówkę i na potęgę inwestują. Kupują greckie obligacje, zadeklarowali zainteresowanie papierami hiszpańskimi i portugalskimi. W ubiegłym tygodniu objęli część euroobligacji wyemitowanych przez Polskę. Eksperci przewidują, że na tym się nie skończy.
– Skoro Chiny zapowiadały inwestycje w papiery europejskich państw i już raz zainteresowały się polskimi euroobligacjami, można się spodziewać, że będą zwiększać zaangażowanie także u nas – twierdzi Maciej Słomka, szef rynku długu w Ipopema Securities.