Dyrektorem generalnym funduszu był wówczas Hiszpan Rodrigo de Rato. Wczoraj jego następca Dominique Strauss-Kahn powiedział, że wnioski z raportu uczą fundusz pokory. Bo jeszcze latem 2008 roku fundusz z satysfakcją informował, że gospodarka Stanów Zjednoczonych "uniknęła twardego lądowania" i przekonywał: "najgorsze jest już za nami" – czytamy w liczącym 51 stron raporcie Independent Evaluation Office.
Audytorzy wskazują, że jeszcze w roku 2005 główny ekonomista funduszu Raghuram Rajan przekazywał swoim szefom analizy rynków finansowych, w których wskazywał na zagrożenie toksycznymi produktami na rynku amerykańskim. Te analizy zostały zlekceważone. A nawet więcej – jak wynika z raportu audytorów – kierownictwo MFW wychwalało nie tylko sam sektor finansowy w USA, ale i jego zarządzających. Zdaniem audytorów przekonanie, że największe instytucje finansowe bez problemu są w stanie sprostać wszelkim wyzwaniom, całkowicie "znieczuliło" MFW. Uważają oni, że wtedy właśnie należało wprowadzić mechanizmy nadzoru, które sprawdziły się podczas kryzysu w Azji.
Komentując wyniki audytu MFW, Strauss-Kahn powiedział wczoraj, że MFW otwarcie wypowiada się na temat swoich potknięć. Zapewnił jednocześnie, że w tej instytucji prowadzone są głębokie reformy, które kładą nacisk właśnie na wykrywanie nieprawidłowych tendencji na rynkach.