Unia Europejska przygotowuje plan pomocy finansowej dla Portugalii. Urzędnicy zaznaczają jednak, że ostateczna decyzja o skorzystaniu z pakietu pomocowego należy do władz w Lizbonie.
– Mówię im, by przeprowadzili reformy, jakich potrzebują, i jeśli będą potrzebowali pomocy, Unia Europejska jest gotowa jej udzielić – powiedział Barroso, były premier Portugalii, w wywiadzie dla BBC.
Według nieoficjalnych źródeł Portugalia pójdzie w ślady Grecji i Irlandii i poprosi o pomoc finansową przed kwietniem. UE chce, by Portugalia wystąpiła jednocześnie o pomoc do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. – Kraj nie może długo żyć ponad stan. Dlatego nalegamy na przeprowadzenie konsolidacji finansów – dodał Barroso.
Portugalia zobowiązała się do ograniczenia deficytu budżetowego do 4,6 proc. PKB w 2011 r. z 7 proc. w 2010 r. Rząd przeprowadzi cięcia płac w sektorze administracji i podwyżki podatków. – To, co robi Portugalia, jest bardzo krzepiące.Wstępne dane pokazują, że deficyt spadł nawet poniżej uzgodnionego z nami poziomu – ocenił Barroso.
Podjęte przez rząd działania nie mają jednak dobrego wpływu na gospodarkę. Szef banku centralnego Carlos Costa powiedział w ubiegłym tygodniu, że kraj już wszedł w recesję. W ostatnim kwartale 2010 roku PKB Portugalii spadł o 0,3 proc. Rentowność dziesięcioletnich obligacji przekroczyła w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy poziom 7,5 proc. Według analityków to wskazuje, że kraj nie uniknie pomocy finansowej z zewnątrz. Wysoki koszt finansowania z rynku oraz recesja sprawią, że sytuacja kraju jeszcze się pogorszy.