Optymizm polskich bankowców mimo zawirowań na świecie

Polscy bankowcy prognozują wzrost akcji kredytowej. Liczą na wejście Polski do strefy euro

Aktualizacja: 24.02.2011 05:08 Publikacja: 24.02.2011 04:32

Od lewej: Alicja Kornasiewicz, Zbigniew Jagiełło, Mateusz Morawiecki, Cezary Stypułkowski, Sławomir

Od lewej: Alicja Kornasiewicz, Zbigniew Jagiełło, Mateusz Morawiecki, Cezary Stypułkowski, Sławomir Sikora reprezentują czołówkę polskich banków. Debatę prowadził Jakub Kurasz z „Rzeczpospolitej”

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Na debacie zorganizowanej przez redakcję "Rz" prezesi czołowych banków dyskutowali o perspektywach makroekonomicznych Polski, optymalnej dacie wejścia do strefy euro oraz przewidywaniach dotyczących rozwoju sektora bankowego. W dyskusji udział wzięli: Alicja Kornasiewicz, prezes Pekao, Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK, Cezary Stypułkowski, prezes BRE Banku, oraz Sławomir Sikora, prezes Citi Handlowego.

Zbigniew Jagiełło: W tym roku ma szansę przekroczyć4 proc. O ile tylko nie nastąpią jakieś nieprzewidywalne zdarzenia, 2011 r. będzie dla instytucji finansowych rokiem bardzo dobrym.

Alicja Kornasiewicz: Otoczenie makroekonomiczne Polski należy oceniać zarówno pod kątem sytuacji wewnętrznej, jak również z perspektywy globalnej. Jeszcze kilka tygodni temu nikt nie przewidywał takiej eskalacji problemów w Afryce Północnej, niepokoje rozlewają się na kolejne kraje i mają coraz większy wpływ na sytuację makroekonomiczną w Europie, a tym samym też na nasz rynek.

Mateusz Morawiecki: Jesteśmy na bardzo ciekawym zakręcie historii gospodarczej Europy. Rok 2011 rozpoczynamy z wyższym, niż zakładano, tempem wzrostu gospodarczego w Polsce i na świecie. Jednocześnie jednak warto pamiętać, że nie zniknęły różne czynniki ryzyka w Europie: problemy z długiem publicznym, "zarażanie" kolejnych krajów czy wpływ cen surowców. Dlatego najlepszą polityką gospodarczą dla Polski dzisiaj byłaby ostrożna mieszanka nieco bardziej zaostrzonej polityki monetarnej z nieco bardziej zacieśnioną polityką fiskalną i nieco bardziej restrykcyjną polityką regulacyjną.

10 proc. - o tyle może się w 2011 r. zwiększyć akcja kredytowa banków

Sławomir Sikora: Sytuacja Polski na początku 2011 roku jest relatywnie dobra. W swojej ocenie bazuję głównie na znanych mi planach inwestycyjnych przedsiębiorstw. Patrząc na wskaźniki, z wyjątkiem poziomu deficytu budżetowego, brak jest poważnych zagrożeń makroekonomicznych. Martwią mnie jednak dwie rzeczy: po pierwsze, wskaźniki wydają się lepsze niż zaufanie inwestorów do nas. Po drugie, mimo że nie nastąpiło kolejne tąpnięcie kryzysu, to jednak sytuacja na Bliskim Wschodzie i w Afryce pokazuje, że może nastąpić jakieś nieprzewidziane zdarzenie, nagle zmieniające naszą optykę, w teorii nazywane efektem czarnego łabędzia.

Cezary Stypułkowski: Poziom finansowania naszego długu przez zagranicznych inwestorów przekracza 50 proc., co pokazuje skalę naszej zależności od międzynarodowych rynków. Rynki publicznego długu są rozchwiane, a zagraniczni inwestorzy nie mają sentymentów i potrafią być bardzo kapryśni. Oznacza to, że sytuacja może się zmienić bardzo nagle i bardzo diametralnie, więc lekcja pokory może przyjść dramatycznie szybko. W tych okolicznościach, niezależnie od "zgiełku" wokół OFE, powtórzę, że w moim przekonaniu to, co proponuje rząd, ma sens.

Alicja Kornasiewicz: Optymizm jest bardziej widoczny w firmach dużych niż małych i średnich. Mówiąc o popycie na kredyty, nie można zapomnieć, że polskie firmy mają dużo skumulowanej podczas kryzysu gotówki, więc zapewne w pierwszej kolejności skorzystają z tych rezerw, a dopiero później sięgną po kredyty.

Zbigniew Jagiełło: W 2011 r. przewidujemy wzrost kredytowania przedsiębiorców na poziomie 8 – 9 proc. Mamy pieniądze, więc czekamy jedynie na przedsiębiorców z dobrymi wnioskami i wiarygodnością kredytową.

Mateusz Morawiecki: Szacuję, że 10-proc. wzrost kredytów w tym roku jest możliwy i będzie to przyspieszenie z zerowego przyrostu w roku ubiegłym. Jednak wciąż czekamy na dynamiczny wzrost popytu inwestycyjnego. Po III kwartale zyski firm giełdowych, wyłączając sektor finansowy, wyniosły rekordowe 33 mld zł, a IV kwartał może być jeszcze lepszy. To oznacza, że firmy mają pieniądze i z nich najpierw skorzystają przy inwestycjach.

Cezary Stypułkowski: W prognozach na 2011 r. zakładaliśmy 10-proc. wzrost portfela w sektorze przedsiębiorstw, jednak po styczniu nie jestem już tak pewien naszych założeń.

Zbigniew Jagiełło: Klienta chroni konkurencja i gdy te koszty w jednym banku będą zbyt wysokie, przeniesie się do innego. W 2010 r. banki będą miały drugi najwyższy wynik w historii polskiej bankowości, więc zniosą ten podatek, nie będzie on również miał wpływu na naszą akcję kredytową.

Sławomir Sikora: Wierzę, że podatek nie zostanie wprowadzony, ponieważ nie ma ku temu przesłanek.

Alicja Kornasiewicz: Podążamy za modą na podatek bankowy i to jest bardzo zły przykład naśladownictwa wzorów z innych krajów. W polskim sektorze bankowym aktywa stanowią 80 proc. PKB, a w krajach, które nałożyły podatek, aktywa stanowią nawet 320 proc. PKB. Pytam zatem: co my mamy opodatkowywać? Może lepiej nie bądźmy zyskowni? Wtedy nikt nie będzie na nas nakładał podatku.

Cezary Stypułkowski: Żyjemy w czasach, w których wszystko jest możliwe. Byłem w Dublinie trzy razy w ciągu ostatnich czterech lat i obserwowałem zmieniającą się argumentację w lokalnych bankach. To, co jeszcze niedawno wydawało się scenariuszem niechcianym, stawało się faktem. Chciałbym jednak podkreślić, że jeśli na polskim rynku bankowym nastąpi konsolidacja, nie będzie to dla polskiego klienta korzystne.

Alicja Kornasiewicz: Konsolidacja małych banków byłaby dla naszego rynku pozytywna i przewiduję, że w najbliższym czasie będziemy taką sytuację obserwować. Może się jednak tak zdarzyć, że duże europejskie banki będą się dzieliły, gdyż wymogi nałożone na te największe instytucje finansowe będą zbyt wyśrubowane z punktu widzenia ich zyskowności.

Mateusz Morawiecki: Po kilkuletnim okresie turbulencji w BZ WBK zmiany własnościowe mamy już na szczęście za sobą. O innych dużych bankach wolałbym się nie wypowiadać. Warto natomiast zauważyć, że zachodzi stała konsolidacja w sektorze banków spółdzielczych, stających się graczem coraz bardziej nowoczesnym, z rosnącym udziałem w polskim rynku. Sektor spółdzielczy już dziś postrzegamy jako najsilniejszego konkurenta w niektórych regionach kraju.

Zbigniew Jagiełło: Analitycy mają wobec nas rekordowe oczekiwania.

Alicja Kornasiewicz: Tak, to powinien być bardzo dobry rok.

Cezary Stypułkowski: Gdy centra decyzyjne są rozproszone, to podjęcie jakiegokolwiek działania tylko dłużej trwa. Narzędzia powinien mieć ten, kto ma wiedzę i fundusze pozwalające na szybszą interwencję. Doświadczenia światowe ostatnich lat potwierdzają, że tym miejscem jest bank centralny.

Mateusz Morawiecki: Nie dzieje się najlepiej, jeśli architektura instytucjonalna państwa zmienia się zbyt często. Ważna jest stabilność oraz spójność prawa w średnim i długim okresie.

Zbigniew Jagiełło: Jeśli są przesłanki, by się przyznać, że decyzja z przeszłości była błędna, to warto jak najszybciej się z niej wycofać. Jednak należy uważać, by nie przerodziło się to znów w długą debatę, która się spersonalizuje, zamiast skupić na sprawach systemowych.

Alicja Kornasiewicz: Dyskusja nie powinna dotyczyć faktu, że kończy się czyjaś kadencja, tylko że po upływie pewnego czasu, nauczeni lekcją kryzysu, doszliśmy do konkretnych wniosków.

Alicja Kornasiewicz: Nie będą miały wpływu na wycenę Pekao. Jednak najważniejsze jest, aby jak najszybciej zakończyć tę dyskusję i wiedzieć, ile pieniędzy zasili rynek kapitałowy. Trzeba uważać, by go nie osłabić, bo giełda będzie bardzo ważnym czynnikiem w dalszym rozwoju naszej gospodarki.

Zbigniew Jagiełło: Rynki kapitałowe nie lubią niepewności, oczekują decyzji, jaka ona by nie była, więc na miejscu inwestora czekałbym na rozwój wypadków.

Cezary Stypułkowski: Jesteśmy skazani na rosnące znaczenie krajów europejskich dla naszej gospodarki, uważam więc, że powinniśmy zintegrować się walutowo możliwie najszybciej. Im szybciej wejdziemy do struktur euro, tym lepiej, realistycznie najwcześniej w 2016 roku. Wokół tej daty powinniśmy się organizować.

Alicja Kornasiewicz: Ustalenie daty jest ważne także po to, by konsekwentnie się do niej przygotować. Ja również obstawiam rok 2016.

Zbigniew Jagiełło: Między 2016 a 2020 r.

Mateusz Morawiecki: Sytuacja jest na tyle dynamiczna, że nie powinniśmy wyznaczać sobie sztywnej daty.

Sławomir Sikora: Życzyłbym sobie, żeby zdarzyło się to szybciej niż później, ale zgadzam się, że 2016 r. to z dzisiejszej perspektywy najwcześniejszy termin.

Debatę prowadził

Jakub Kurasz

 

Fuzje i przejęcia


Ostatnią znaczącą transakcją w polskim sektorze bankowym jest przejęcie przez Raiffeisen International od greckiego Eurobanku 70 proc. udziałów polskiego oddziału. Nowy inwestor zapłaci za Polbank 490 mln euro. Równocześnie pojawiły się informacje o tym, że w związku z kłopotami portugalskiej gospodarki Millennium BCP może sprzedać bank w Polsce. Doniesienia agencji Reuters zdementowali Portugalczycy. W ubiegłym roku doszło do przejęcia przez hiszpański bank Santander od irlandzkiego AIB Banku Zachodniego WBK. Analitycy spodziewają się kolejnych roszad właścicielskich w Polsce.

 

Oceny rynku

 

PKO Bank Polski zbiera najlepsze rekomendacje od analityków w porównaniu z innymi krajowymi bankami. 72 proc. wydanych w ostatnich 12 miesiącach 25 rekomendacji dla tego pożyczkodawcy zaleca kupowanie jego akcji. Zaledwie jeden analityk doradzał sprzedaż papierów. Reszta podpowiadała trzymanie papierów bankowego potentata.  Zbliżony odsetek pozytywnych rekomendacji (62 proc.) ma Getin. Z kolei w przypadku Pekao, największego rywala PKO BP, spośród wszystkich raportów, jakie pojawiły się na rynku, jedynie 14 proc. zachęcało do kupowania akcji tego kredytodawcy. W regionie pod tym względem największy polski bank bije rosyjski Sbierbank. 93 proc. rekomendacji podpowiada zakup papierów tej spółki. Od początku roku notowania polskich banków nie wyglądają najlepiej. Indeks WIG-Banki w tym czasie stracił 3,4 proc. Dla porównania – WIG20 spadł 2,9 proc., a WIG 1,6 proc. Wśród bankowych walorów, które najmocniej drożały, były akcje BZ WBK (wzrost o 4,6 proc.). Analitycy nie widzą jednak potencjału do dalszych zwyżek cen papierów spółki. Średnia cena docelowa wskazana w 13 raportach o tym banku to 221,52, czyli 1,5 proc. poniżej obecnej ceny akcji. Od początku roku na plusie jest też BRE Bank, którego kurs wzrósł o 3,6 proc. Niemal połowa rekomendacji dla tego banku podpowiada trzymanie jego papierów. Zwyżek kursu można spodziewać się natomiast w przypadku Banku Handlowego. 50 proc. raportów wskazuje kupowanie jego akcji. Z kolei 42 proc. zaleca trzymanie ich w portfelu.

 

—a.sz.

 

 

Na debacie zorganizowanej przez redakcję "Rz" prezesi czołowych banków dyskutowali o perspektywach makroekonomicznych Polski, optymalnej dacie wejścia do strefy euro oraz przewidywaniach dotyczących rozwoju sektora bankowego. W dyskusji udział wzięli: Alicja Kornasiewicz, prezes Pekao, Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK, Cezary Stypułkowski, prezes BRE Banku, oraz Sławomir Sikora, prezes Citi Handlowego.

Zbigniew Jagiełło: W tym roku ma szansę przekroczyć4 proc. O ile tylko nie nastąpią jakieś nieprzewidywalne zdarzenia, 2011 r. będzie dla instytucji finansowych rokiem bardzo dobrym.

Pozostało 95% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli