Dotychczas władze prognozowały na ten rok 8-proc. wzrost PKB, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy nawet 11-proc. Chłodząc gospodarkę Chińczycy chcą stłumić inflację i bardziej chronić środowisko.
W rzeczywistości wyraźnie widać, że rząd w Pekinie postanowił na serio zająć się niezrównoważonym rozwojem kraju, który stworzył enklawy luksusu na wschodzie i strefy nędzy w środkowych i zachodnich Chinach.
Władze obawiają się wybuchu zamieszek w arabskim stylu i ostro cenzurują informacje z Bliskiego Wschodu.
Inflacja wynosi w Chinach 5 proc., ale ceny żywności wzrosły w ciągu ostatniego roku aż o 10,3 proc., co spowodowało, że Chiny stały się krajem, gdzie artykuły spożywcze drożały najszybciej. Drożały również mieszkania.
Na spotkaniu z dziennikarzami w ostatnią niedzielę premier Chin Wen Jibao mówił: – Nie jest do zaakceptowania poświęcanie środowiska naturalnego dla pobudzenia rozwoju gospodarki. To doprowadzi tylko do zastojów w produkcji, dalszej degradacji środowiska i bogactw naturalnych. W efekcie rozwój gospodarki nie będzie możliwy.