Piotr Gawron, rzecznik Totalizatora Sportowego przekonuje, że obecność w sieci to konieczność. - Taki kanał sprzedaży
pozwoliłby firmie odmłodzić klientów, zwiększyć ich liczbę a co za tym idzie umożliwiłby osiąganie większych przychodów - mówi Gawron.
Na niedawnym posiedzeniu Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej i Sportu prezes Totalizatora Sławomir Dudziński przekonywał, że możliwość gry przez Internet gwarantowałaby bezpieczeństwo zakładów i pozwoliłaby na rejestrowanie grających. Ten pomysł nie przypadł do gustu niektórym z posłów. - W jakim celu chce pan wiedzieć kto i za ile gra w lotto - pytali posłowie.
Wiceminister finansów Jacek Kapica, obawia się, że możliwość sprzedawania lotto poprzez sieć mogłaby nieść znacznie poważniejsze zagrożenia. Pytany, czy w projekcie ustawy, która dopuszcza m.in. zakłady wzajemne w sieci, a nad którą pracuje właśnie Sejm, mógłby znaleźć się przepis zezwalający TS na obecność w sieci odpowiedział: To nie byłaby prosta zmiana legislacyjna. Mogłaby istotnie wpłynąć na reguły funkcjonowania rynku i byłbym ostrożny przed przyjmowaniem i akceptowaniem tego rodzaju wniosku w pośpiechu. - Nie wiemy dokładnie jakie mogą być konsekwencje proponowanej zmiany, w tym konsekwencje społeczne. Teraz TS organizuje losowania trzy razy w tygodniu, jaką mamy gwarancję, że nie zacząłby ich organizować w Internecie co minutę? - dodał wiceminister. Jak zauważa, w przypadku zakładów wzajemnych rząd zaakceptował ich sprzedaż w Internecie dlatego, że należą one do niskiego hazardu, o małym stopniu uzależnień. Konieczne jest też posiadanie wiedzy o przedmiocie zakładu, a Internet to tylko kanał dystrybucji udziału w grze. - Ponadto od momentu zakupu udziału, zakładu upływa pewien czas do wydarzenia - rozstrzygnięcia. W twardym hazardzie gra charakteryzuje się całkowitą losowością i natychmiastową przegraną lub wygraną, co zachęca do dalszej gry - zauważa Kapica. Jego zdaniem, w przypadku sprzedaży losów gier liczbowych Totalizatora Sportowego, gdyby była gwarancja oddzielenia momentu zakupu zakładu od rozstrzygnięcia gry, to byłoby to zgodne z jednym z założeń przyjętym dla zakładów wzajemnych. - Jeśli doszłoby do sytuacji, że umożliwimy TS sprzedaż udziałów w lotto, czy keno poprzez Internet bez ograniczeń, a spółka będzie organizowała gry w Internecie co minutę, to nie mamy wówczas do czynienia z tradycyjną grą liczbową tylko internetogrą – grą opartą na całkowitej losowości oraz prawie natychmiastowym rozstrzygnięciu. Tu jest słabość tego rozwiązania, bo z łatwością mogłoby to przekształcić się w twardy hazard i budować uzależnienia - uprzedza wiceminister Kapica.
Jego zdaniem nie można podejmować takiego rozwiązania w pośpiechu. - Musimy otworzyć wyobraźnię i dostrzec co będzie w przyszłości w miarę rozwoju technologicznego, co się może z tego wyłonić. To może być nie tylko gra w maszynie grawitacyjnej w środę i sobotę, ona może być co chwilę - dodaje wiceminister i podkreśla, że w tej chwili wiążące jest stanowisko Rady Ministrów, które w tym zakresie nie daje możliwości na obecność TS w Internecie. - Nie było dotąd formalnego wniosku w tej sprawie, więc nie mogliśmy go poddać analizie. Ja na pewno będę przedstawiał ryzyka, uwagi i zagrożenia takiego rozwiązania. Decyzję podejmą posłowie - powiedział Kapica.