Przeładunki kontenerów w polskich portach morskich rosną w tempie ok. 30 proc. rocznie. To na Bałtyku rekordowe wyniki. W skali regionu roczny wzrost wynosi ok. 5 proc. By sprostać wymaganiom klientów, którzy chcą do naszych portów dostarczać towar nie tylko na rynek polski, ale i rosyjski, czeski czy słowacki, operatorzy terminali przeładunkowych muszą zainwestować w ich rozbudowę.
– Tempo wzrostu przeładunków już nie będzie takie wysokie, ale wciąż pozostanie imponujące – prognozuje Maciej Matczak, ekspert Actia Forum do spraw transportu morskiego.
Największe pieniądze – w sumie ok. 900 mln zł – chcą na polskim nabrzeżu zainwestować Australijczycy, czyli DCT Gdańsk. Większościowym właścicielem spółki jest fundusz GIF II zarządzany przez australijski fundusz Macquarie.
Terminal kontenerowy DCT w zeszłym roku obsłużył 500 tys. kontenerów. – W tym roku odprawimy ok. 750 tys. sztuk, a w przyszłym już ok. 1 mln – mówi Boris Wenzel, prezes DCT Gdańsk. – W pierwszej kolejności zainwestujemy w sprzęt, m.in. w suwnice nabrzeżowe. To pozwoli nam zwiększyć przepustowość z 750 tys. kontenerów do 1 mln sztuk rocznie. Wydamy na to ok. 100 mln zł – wyjaśnia Wenzel. Nowy sprzęt ma do gdańskiego portu trafić już w lipcu.