Na Fundusz Pracy składki płacą przedsiębiorcy i oni powinni mieć wpływ na to, jak te pieniądze mają być wydawane, szczególnie że powinny być przeznaczone na cele związane z rynkiem pracy, a rząd coraz wyraźniej ma wobec Funduszu inne plany – tłumaczy Wojciech Warski, przewodniczący konwentu BCC. Rada konsultacyjna miałaby zostać powołana z grona przedsiębiorców.

Skokiem na kasę nazywa to, że od trzech lat z pieniędzy FP finansowane są staże podyplomowe oraz szkolenia specjalizacyjne dla kadry medycznej. – FP stał się uniwersalnym źródłem finansowania różnych pomysłów legislacyjnych – dodaje.

Organizacje przedsiębiorców i związki zawodowe nie zgadzały się na to, by w tym roku drastycznie (o ponad połowę) zmniejszyć pieniądze na aktywną pomoc bezrobotnym. Ta oszczędność już teraz skutkuje tym, że rząd zmienił  prognozy dotyczące bezrobocia. Jeszcze jesienią szacował, że stopa bezrobocia wyniesie na koniec tego roku 9,9 proc, teraz jest bardziej ostrożny i mówi o 10,9 proc. Ale nadal wprowadza oszczędności i zamrożenia w FP. W 2012 roku przychody  Funduszu zwiększą się o 10,6 mld zł (w tym 9,98 mld zł w postaci składek od pracodawców).Wydanych zostanie 8,8 mld zł, w tym na zasiłki dla bezrobotnych 3,2 mld zł, a na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu 3,43 mld zł. Resort finansów w depozyt i zarządzanie weźmie 2,3 mld zł.

W najbliższym czasie wszystkie organizacje z Komisji Trójstronnej (związki zawodowe oraz organizacje pracodawców) przedstawią swoje propozycje zmian. – Wątpię, by rząd się na nie zgodził. Jednak to, co się dzieje ze sposobem zarządzania Funduszem Pracy, wymaga reakcji – dodaje Warski.