Żegluga kontenerowa w tym roku wzrośnie o 8 procent

Na monachijskich targach logistycznych panował doskonały humor. Rosną obroty, firmy notują zyski

Publikacja: 24.05.2011 13:50

Żegluga kontenerowa w tym roku wzrośnie o 8 procent

Foto: Bloomberg

- Globalny handel odrodził się, w tym roku spodziewamy się zwiększenia przewozów o 7-8 procent - zapewnia prezes Maersk Line, największego na świecie morskiego przewoźnika kontenerowego Eivind Kolding. Ostrzega jednak, że stawki przewozowe będą musiały iść w górę. - Rosną ceny paliwa, jednego z największych składników kosztów - tłumaczy Kolding. Armatorzy będą tym razem dmuchać na zimne, bo w 2009 roku, gdy załamanie handlu przyniosło nagły, 30-procentowy spadek przewozów, 25 największych przewoźników straciło 16,2 mld dol - 190 dol. na każdym TEU (kontener 20-stopowy) dostarczonym klientowi.Kolding zapewnia, że Maersk jest już na bezpiecznych wodach.

W pierwszym kwartale 2011 roku firma zarobiła 438 mln dol. Zwiększa także tonaż jednostek: w tym zamówiła za 2,2 mld dol. 13 nowych kontenerowców, w 2010 roku powiększyła tonaż o blisko 5 procent, do ok. 2 mln TEU. Wzrost był skromny w porównaniu do drugiego pod względem pojemności floty armatora MSC, który powiększył pojemność floty o ponad 20 procent, a trzeci na liście CMA CGM o ponad 16 procent.

Bałtycka rewolucja

Rosnące przewozy zmuszają do modyfikacji tras i uwzględnienia w siatce połączeń potrzeb najszybciej rosnących gospodarczo regionów. Półtora roku temu Maersk rozpoczął regularne, bezpośrednie połączenie pomiędzy Szanghajem i Gdańskiem statkami o pojemności 8 tys. TEU (kontenerów 20-stopowych), wydłużając linię AE10. Od maja tego roku co tydzień do Gdańska zawijają statki o pojemności 13-15 tys. TEU, a za dwa lata będą kursować właśnie budowane 18-tysięczniki – największe na świecie kontenerowce.

- Terminal kontenerowy w Gdańsku ma regionalny zasięg i przypuszczam, że w niedalekiej przyszłości połowa przeładowanych na nim kontenerów może być przeznaczona dla odbiorców w innych krajach, np. Rosji - twierdzi Kolding.

Z kolei prezes głębokowodnego terminalu kontenerowego w Gdańsku DCT Boris Wenzel uważa, że jesteśmy świadkami rewolucji bałtyckiej. Przewiduje, że w DCT będą przeładowywane kontenery nie tylko dla Polski, Finlandii, Rosji i Białorusi, ale nawet Ukrainy, Słowacji, Czech i Węgier.

Tego optymizmu nie podziela zarządzająca węgierskimi operacjami Maersk Agnes Hernad. Uważa, że krajom południowej Europy znacznie bliżej jest do adriatyckiego portu Koper. Nie może on jednak przyjmować tak dużych statków jak DCT. Dlatego też gdański port inwestuje w tym roku 20 mln euro w kolejne dwa dźwigi, aby przyspieszyć obsługę największych kontenerowców. DCT będzie mógł przeładowywać milion TEU rocznie. Obok DCT powstanie Pomorskie Centrum Logistyczne, które docelowo może kosztować nawet 300 mln dol.

Więcej na statki

Żegludze nie zagrożą nawet pociągi. - Kolej transsyberyjska funkcjonuje, ale nie jest efektywna. Wykonywane przez nią przewozy są droższe od morskich, ma ona także małą przepustowość, nie większą niż kilka procent całych przewozów kontenerowych do Europy - szacuje Kolding. Dodaje, że światowe inwestycje w infrastrukturę portową i nowe, wydajniejsze kontenerowce podniosą jakość usług żeglugowych.

- Podniesiemy terminowość dostaw z ponad 80 do co najmniej 95 procent - zapewnia. Jest pewnym że globalizacji nic nie zatrzyma. - Miliony ludzi wyszły z biedy dzięki rozwojowi światowego handlu. Ponad połowa towarów, które kupujemy w sklepach – od bananów po elektronikę – przyjechała do Europy w kontenerach, one umożliwiły globalizację - przypomina Kolding.

Armatorzy zamawiają coraz większe statki, które są coraz oszczędniejsze i bardziej ekologiczne. Biura projektowe pracują nad kontenerowcami mieszczącymi 25 tys. TEU. - To zbyt duże jednostki. Za dwa lata wprowadzimy kontenerowce mieszczące 18 tys. TEU, które będą zużywały o 25 procent mniej paliwa na kontener w porównaniu do statków przewożących 13 tys. TEU. Statki już teraz są najbardziej ekologicznym środkiem transportu: przewiezienie morzem pary butów z Chin do Europy na dystansie 18 600 km generuje 370 gram CO2, natomiast wyprawa samochodem po te buty do odległego o 10 km sklepu wytwarza 10 razy więcej dwutlenku węgla. Z powodu ograniczeń w emisji dwutlenku węgla rola żeglugi będzie wzrastać, bo przejmie przewozy w obrębie Europy, np. z Turcji do Hiszpanii - przewiduje prezes Maersk Line.

- Globalny handel odrodził się, w tym roku spodziewamy się zwiększenia przewozów o 7-8 procent - zapewnia prezes Maersk Line, największego na świecie morskiego przewoźnika kontenerowego Eivind Kolding. Ostrzega jednak, że stawki przewozowe będą musiały iść w górę. - Rosną ceny paliwa, jednego z największych składników kosztów - tłumaczy Kolding. Armatorzy będą tym razem dmuchać na zimne, bo w 2009 roku, gdy załamanie handlu przyniosło nagły, 30-procentowy spadek przewozów, 25 największych przewoźników straciło 16,2 mld dol - 190 dol. na każdym TEU (kontener 20-stopowy) dostarczonym klientowi.Kolding zapewnia, że Maersk jest już na bezpiecznych wodach.

Pozostało 84% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu