Wskaźnik ryzyka niewypłacalności firm mierzony liczbą bankructw w 29 krajach na podstawie danych za 2010 rok wywiadowni gospodarczej D&B pokazuje systematyczny spadek liczby firm niewypłacalnych w ujęciu globalnym.
– Na koniec 2010 roku wskaźnik wynosił 95,7 pkt. W porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego stanowi to spadek o 6,5 pkt z poziomu 102,2. Spadku wskaźnika ryzyka niewypłacalności firm upatruje się w globalnym ożywieniu gospodarczym. Pomimo spadku wskaźnik pozostaje znacznie powyżej poziomu okresu sprzed kryzysem. W czwartym kwartale 2007 r. wynosił 92,1 – wyjaśnia Tomasz Starzyk z D&B. Im w danym kraju wskaźnik jest wyższy, tym większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia ryzyka niewypłacalności firm.
W Europie najszybciej spadł właśnie w Polsce. Na koniec 2010 r. jego wartość wynosiła 90,2 pkt i w ciągu roku obniżyła się aż o 18,3 proc. W Norwegii spadł o 12,5 proc., do 83,5 pkt, a w Niemczech – 10,7 proc., do 89,8 pkt. Z kolei sytuacja jest coraz gorsza na Łotwie, gdzie wskaźnik wzrósł 26,8 proc., w Irlandii o 13,9 proc. oraz w Szwajcarii o 17,7 proc. – W całej Europie coraz poważniejszym problemem stają się zatory płatnicze. W Polsce także to widać zwłaszcza wśród mniejszych firm. Dlatego dobrze, że zajęła się nim Komisja Europejska, przygotowując projekt odpowiedniej dyrektywy – mówił podczas konfrencji Fundacji Kronenberga Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego.
W ujęciu globalnym wskaźnik zdecydowanie najszybciej poprawił się w RPA – spadł aż o 48,4 proc., w Hongkongu – o 32,3 proc. czy Brazylii – 19,8 proc. Po drugiej stronie, czyli krajów, gdzie wskaźnik szybko rośnie, dane są zaskakujące. Najszybciej ryzyko niewypłacalności firm powiększa się bowiem w Chinach – przez ostatni rok o ponad 220 proc.
Analitycy tak wysoki wynik tłumaczą m.in. rosnącą szybko inflacją oraz ogólnie poziomem kosztów, zwłaszcza wynagrodzeń. – W ostatnim czasie dynamika jest już dwucyfrowa. Chiny, przynajmniej jeśli chodzi o produkcję dużego sprzętu domowego, tracą walory konkurencyjne – mówi członek zarządu jednego z europejskich koncernów produkujących sprzęt AGD. – Powodem tak wysokiego wzrostu wskaźnika w tym kraju są też zmiany w prawie upadłościowym – wyjaśnia w raporcie D&B.