Traktatowy konsensus?

Niemiecko-francuskie propozycje nie wywołują na razie większego oporu ze strony opozycji w obu krajach

Publikacja: 07.12.2011 02:23

Szczegóły propozycji zmian traktatowych znane będą po czwartkowo-piątkowym szczycie UE i wtedy okaże

Szczegóły propozycji zmian traktatowych znane będą po czwartkowo-piątkowym szczycie UE i wtedy okaże się, jak zostaną przyjęte w krajach członkowskich

Foto: AFP

Niemcy nie mają żadnych problemów z zaakceptowaniem proponowanych zmian w traktacie UE. Nie ma mowy o referendum, a Bundestag głosuje zawsze za pogłębieniem integracji. W dodatku to, co proponuje rząd Angeli Merkel, jest w zasadzie tym samym, czego pragną reprezentowane w Bundestagu partie.

Opozycja wprawdzie ostro krytykuje panią kanclerz, ale sama nie ma nic do zaproponowania. Wszyscy są w zasadzie zgodni, że należy wzmocnić dyscyplinę budżetową państw UE, że potrzebna jest ściślejsza koordynacja polityczna i gospodarcza oraz pogłębienie integracji. Innymi słowy, rząd gospodarczy, jeżeli nie w całej UE, to w strefie euro. Do tego sprowadzają się obecne propozycje Paryża i Berlina. Taka jest też cena Niemiec za ustępstwa w ratowaniu euro.

SPD jest za i przeciw

– Pani kanclerz działa w myśl zasady, że jeżeli już musimy połknąć tę żabę, to musimy uzyskać gwarancje, że unikniemy w przyszłości powtórki z kryzysu – tłumaczy prof. Werner Patzelt, politolog. Jego zdaniem jest to jedyny sposób, aby próbować przekonać obywateli do całego programu ratunkowego.

Paradoksalnie pewne zagrożenie dla propozycji zgłoszonych przez kanclerz Merkel i prezydenta Sarkozy'ego tli się w samej niemieckiej koalicji rządowej. W FDP istnieje silna opozycja wobec wszelkich planów ratowania euro za pomocą pieniędzy niemieckich podatników. Doły partyjne wymogły na przywódcach przeprowadzenie wewnątrzpartyjnego referendum, którego wynik zaważy na losach gabinetu Merkel.

W tej sytuacji rozwiązaniem byłyby nowe wybory do Bundestagu już w przyszłym roku. Zdaniem obserwatorów bez względu na to, jaka powstałaby konstelacja rządowa w wyniku nowych wyborów, zasadniczej zmiany stanowiska Niemiec w sprawie ratowania euro spodziewać się nie należy.

– Nasze stanowisko nie różni się zasadniczo od propozycji Merkel i Sarkozy'ego– przyznaje Alex Schäfer, rzecznik SPD ds. polityki zagranicznej. Ma tylko obiekcje co do tempa przeprowadzenia zmian w traktacie unijnym i wątpi, czy cały pakiet reform nie jest już mocno spóźniony. To jest zasadniczy punkt krytyki opozycji zarzucającej także pani kanclerz hipokryzję. – Ma dwie twarze. Jedną pokazuje wyborcom niemieckim, zapewniając, że nie zgodzi się na euroobligacje. Drugą ma dla Europy i kiedy mówi o niezależności Europejskiego Banku Centralnego (EBC), to należy to rozumieć jako zaowalowaną zgodę na kupno obligacji państw zagrożonych – tłumaczy Schäfer.

Paryż niewiadomą?

Nie jest jasne, jak zamierza rozegrać sprawę zmian traktatowych prezydent Nicolas Sarkozy. Według francuskiego politologa Daniela Maninguy z Uniwersytetu w Montpellier znajdującym się w opozycji socjalistom może nie się podobać pomysł Sarkozy'ego i Merkel, ale jeśli zostanie ratyfikowany przed wyborami prezydenckimi, to nie będą mogli tego powstrzymać.

Co innego, jeśli do ratyfikacji dojdzie po wyborach, które wygra Francois Hollande. – On może rozpisać referendum, które zakończy się tak jak w 2005 roku, czyli porażką zwolenników integracji – ostrzega Maninguy.

Europa czeka

Równocześnie nie brak w stolicach europejskich utyskiwań na hegemonistyczne zapędy Berlina. W Niemczech traktuje się je jako moralny szantaż pozbawiony wszelkich podstaw. "Spiegel" cytuje brytyjskiego historyka Nialla Fergussona, który obliczył, że w latach 1958 – 1992 RFN wpłaciła do budżetu Unii 162 mld marek netto oraz 379 mld z racji wpłat transferowych bez świadczeń zwrotnych.

Całość tych wpłat to mniej więcej tyle, ile Niemcy kosztowały reparacje po II wojnie światowej. Wszystko to oznacza, że Niemcy zrobiły już dla Europy wystarczająco wiele. Taka argumentacja nie przekonuje byłego kanclerza Helmuta Schmidta, który ostrzegał na dopiero co zakończonym zjeździe SPD przed "narodowym prężeniem muskułów" przez Niemcy. Innymi słowy, niemiecka arogancja może wpłynąć na losy proponowanych zmian traktatowych w niektórych państwach.

– Za wcześnie, by spekulować, bo szczegóły propozycji Merkel i Sarkozy'ego nie są jeszcze znane. Największym zagrożeniem wydaje się Wielka Brytania – mówi "Rz" europoseł Jacek Saryusz-Wolski.

– Nie obawiałbym się o Wielką Brytanię – uspokaja w rozmowie z "Rz" Simon Tilford, główny ekonomista i ekspert polityczny londyńskiego Centrum na rzecz Europejskich Reform. –Jeśli francusko-niemiecki pakiet reform będzie dotyczyć także Wielkiej Brytanii, to David Cameron go zaakceptuje. Choćby dlatego, że nie zamierza brać na siebie winy za upadek UE.

Zmiany traktatowe UE, jak dotychczas, nikogo we Włoszech nie obchodzą. Nie zabrał w tej sprawie głosu premier Mario Monti ani żaden ważny polityk, ale też nikt ich nie pytał. Jedynie prawicowa prasa pisze o oddaniu Włoch pod zarząd komisaryczny Brukseli.

współpr. Rafał Kostrzyński, pik

Niemcy nie mają żadnych problemów z zaakceptowaniem proponowanych zmian w traktacie UE. Nie ma mowy o referendum, a Bundestag głosuje zawsze za pogłębieniem integracji. W dodatku to, co proponuje rząd Angeli Merkel, jest w zasadzie tym samym, czego pragną reprezentowane w Bundestagu partie.

Opozycja wprawdzie ostro krytykuje panią kanclerz, ale sama nie ma nic do zaproponowania. Wszyscy są w zasadzie zgodni, że należy wzmocnić dyscyplinę budżetową państw UE, że potrzebna jest ściślejsza koordynacja polityczna i gospodarcza oraz pogłębienie integracji. Innymi słowy, rząd gospodarczy, jeżeli nie w całej UE, to w strefie euro. Do tego sprowadzają się obecne propozycje Paryża i Berlina. Taka jest też cena Niemiec za ustępstwa w ratowaniu euro.

Pozostało 84% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli