Przy tak niskich temperaturach niemożliwe są prace budowlane, w tym te najbardziej strategiczne, które mają być ukończone przed Euro 2012. Wykonawcy uspokajają jednak: damy radę. A czy producenci paliw dadzą radę zaspokoić popyt? To zależy: jest wniosek o uruchomienie rezerw gazu, węgiel sprzedaje się na pniu, ale spada sprzedaż benzyny i diesla, bo auta odmawiają posłuszeństwa. – Mrozy wpływają na zmniejszony popyt, widać to na warszawskich ulicach, ferie się skończyły, a ruch się nie zwiększył – mówi „Rz" Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz rynku Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
Rośnie za to popyt na gaz i węgiel. Obecnie zużycie gazu jest tak duże, że już są ograniczenia dostaw. Mniej paliwa od PGNiG dostaną PKN Orlen, ZCh Police i ZA Puławy. PGNiG uczynił tak na wniosek operatora gazociągów przesyłowych Gaz-Systemu. Dobowe zapotrzebowanie na gaz w Polsce wynosi ok. 65 mln m sześc., a zdolności przesyłowe to ok. 70 mln m sześc., jednak popyt może być większy. PGNiG ma nadzieję, że ograniczenia dostaw nie będą dłuższe niż tydzień. A Gaz-System wystąpił do ministra gospodarki o uruchomienie zapasów gazu.
Marlene Holzner, rzeczniczka komisarza ds. energii Guenthera Oettingera, powiedziała agencji Bloomberg, że dostawy gazu z Rosji do Polski, Włoch i Słowacji spadły w środę o 8–10 proc. (Gazprom zapewnia, że nie), ale kraje te były w stanie pokryć braki.
Odbiorcy indywidualni zgłaszają też większe zapotrzebowanie na węgiel kamienny (zużywają rocznie ok. 12 mln ton). – Największy popyt jest na węgiel gruby, o najwyższej wartości opałowej – przyznaje Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. Poprzednie ciepłe miesiące skłaniały do zakupu mniejszych ilości paliwa, więc teraz trzeba dokupić surowca. – Dla energetyki realizujemy dostawy zgodnie z kontraktami – dodaje Madej.
Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, zapewnia, że kolejek przed kopalniami nie ma, ale widać większe zainteresowanie węglem. Zwłaszcza że na początku roku handel utrudniały niejasności związane z akcyzą.