Reklama

Europa musi pomóc sobie sama

Członkowie G20 naciskają na Unię Europejską, by działała bardziej zdecydowanie na rzecz zakończenia kryzysu

Publikacja: 21.04.2012 00:31

Wszystko wskazuje na to, że ten temat zdominuje rozpoczęte w piątek obrady udziałowców Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W Waszyngtonie powszechnie uważa się, że groźba rozszerzenia światowego kryzysu finansowego na Hiszpanię jest dzisiaj najpoważniejszym zagrożeniem, przed którym stanęła gospodarka światowa.

Ministrów finansów i prezesów banków centralnych, którzy przyjechali do Waszyngtonu, niepokoi również ton francuskiej kampanii wyborczej. Chodzi zwłaszcza o krytykę socjalistów pod adresem Europejskiego Banku Centralnego. Ich kandydat Francois Hol-lande najprawdopodobniej te wybory wygra. Warto pamiętać, że do niedawna prezesem EBC był Francuz Jean-Claude Trichet.

Pojawiły się także informacje, że mimo oporów kraje BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Republika Południowej Afryki) ostatecznie dołożą się do środków MFW. Rosjanie zadeklarowali 10 mld dol. Brazylijczycy jednak domagają się, aby zanim oni złożą deklarację o dofinansowaniu funduszu, pozostali udziałowcy dali krajom rozwijającym się większy głos w decyzjach podejmowanych przez fundusz. Oznacza to, że zadeklarowano kwoty na łączną sumę 320 mld dol. Szefowa MFW Christine

Lagarde jest zatem coraz bliższa wyznaczonej kwoty 380 mld dol. nowych pieniędzy. Z tym że zdaniem ministra finansów Korei Południowej ostatecznie uda się uskładać nawet 450 mld dol. W tej  kwocie jest 8 mld dol., jakie zadeklarowała Polska.

Nie znaczy to, że wszystkie te nowe pieniądze będą mogły zostać wykorzystane na ratowanie Europy. Kanadyjczycy i Amerykanie, którzy odmówili uczestniczenia w podwyższeniu kapitału funduszu, chcą zaproponować zapis do prawa weta, które mogłoby zablokować zwiększanie pomocy MFW dla Europy. – Europa musi zbudować sobie zaporę ogniową z własnych środków i to znacznie większą, niż było to dotychczas – mówił minister finansów Kanady John Flaherty. Wtórował mu jego australijski odpowiednik

Reklama
Reklama

Wayne Swan, który domaga się od Europejczyków reform, jakie pozwoliłyby ograniczyć ryzyko „zarażenia" kryzysem reszty świata.

Wszystko wskazuje na to, że ten temat zdominuje rozpoczęte w piątek obrady udziałowców Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W Waszyngtonie powszechnie uważa się, że groźba rozszerzenia światowego kryzysu finansowego na Hiszpanię jest dzisiaj najpoważniejszym zagrożeniem, przed którym stanęła gospodarka światowa.

Ministrów finansów i prezesów banków centralnych, którzy przyjechali do Waszyngtonu, niepokoi również ton francuskiej kampanii wyborczej. Chodzi zwłaszcza o krytykę socjalistów pod adresem Europejskiego Banku Centralnego. Ich kandydat Francois Hol-lande najprawdopodobniej te wybory wygra. Warto pamiętać, że do niedawna prezesem EBC był Francuz Jean-Claude Trichet.

Reklama
Finanse
Zmiany kadrowe w KNF. Sebastian Skuza odwołany ze stanowiska
Finanse
Liderzy finansów w centrum rewolucji AI
Finanse
„Luka” w PPK, czyli niewielki zysk dzisiaj, wielka strata w przyszłości
Finanse
Zderegulować obawy przed IPO. Jak przywrócić giełdę polskim firmom
Finanse
Bruksela zablokowała najważniejszy fundusz Putina. Kieruje nim były obywatel Ukrainy
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama