Krugman, którego 12 lat temu obecny szef Fedu, przyjął do pracy na wydziale ekonomii uniwersytetu Princeton, na łamach „The New York Times Magazine" zasugerował, aby Fed podwyższył swój cel inflacyjny wynoszący obecnie 2 proc., gdyż to zwiększy oczekiwania co do poziomu zwyżki cen.
„ Wyższa oczekiwana inflacja będzie sprzyjała gospodarce", argumentował Paul Krugman podkreślając, iż przekona to inwestorów i firmy, że „siedzenie na gotówce to zły pomysł". Co ciekawe powołał się on na Bena Bernanke, który 12 lat temu twierdził, że zmagający się z deflacją (spadkiem cen) Bank Japonii powinien pobudzać inflację.
Główna różnica między kondycją gospodarki Japonii kilkanaście lat temu a obecną sytuacją USA, według Bena Bernanke, jest taka, iż Kraj Kwitnącej Wiśni borykał się wówczas z deflacją, zaś USA tego problemu nie mają. Co więcej, jak podkreśla szef Fedu, Stanom Zjednoczonym deflacja nie zagraża m.in. dzięki zasileniu przez bank centralny systemu finansowego bilionami dolarów poprzez skup obligacji z rynku.