Zatory płatnicze to problem międzynarodowy. W Europie spóźnionych jest przeciętnie sześć na dziesięć płatności. W ciągu roku o 27 proc. wzrosła liczba zgłoszeń przeterminowanych należności w świecie, jakie przedsiębiorstwa zgłosiły do firmy Coface ubezpieczającej należności.
W 2011 roku w Polsce zaledwie 34 proc. faktur opłacanych było w terminie. Pod względem moralności płatniczej Polskę można zestawić z Francją i Słowenią. Nasz kraj zaliczany jest jednak do grona tych, w których na przestrzeni ostatnich lat mocno uwidocznił się problem zaległych płatności.
– W ciągu ostatniego roku mamy więcej o ok. 27 proc. zgłoszeń o przeterminowanych płatnościach – przyznaje Beata Padzik z firmy Coface. – Wzrost był najbardziej odczuwalny dla przedsiębiorstw z Europy Południowej (o 47 proc.). Świadczy to o zdecydowanym pogorszeniu średniej siły firm. Paradoksalnie kryzys odbija się rykoszetem na przedsiębiorstwach zarządzanych teraz lepiej niż kiedykolwiek, bo bogatszych o doświadczenia ostatnich kilku lat – dodaje.
Coface analizuje rynki w ponad 150 krajach. Aktualizuje ocenę ryzyka związanego z płatnościami na danym rynku. – Oceny wskazują, w jakim stopniu sytuacja polityczna, gospodarcza i finansowa kraju wpływa na wypłacalność lokalnych przedsiębiorstw i realizowanie przez nie na czas zobowiązań krótkoterminowych – dodaje Beata Padzik.
W Europie największą moralnością płatniczą wykazują się przedsiębiorcy ze Szwajcarii i Niemczech. W terminie płatności reguluje większość firm z tych krajów. Nieznacznie gorzej jest w Holandii i we Włoszech. Najdłużej na zapłatę czeka się w Hiszpanii, Polsce i Portugalii. Taki wniosek wynika z kolei z danych raportu Dun & Bradstreet, międzynarodowej wywiadowni gospodarczej monitorującej płatności firm.