Tak wynika z badań przedstawionych ostatnio przez Eurostat.
Chodzi o dosyć skomplikowaną miarę poziomu życia, czyli dochód do dyspozycji gospodarstw domowych w przeliczeniu na osobę z uwzględnieniem różnic w poziomie cen.?Do tego dane mogą być korygowane m.in. o transfery socjalne w naturze (np. w zakresie edukacji czy zdrowia). W takim ujęciu dochód na osobę w Polsce wyniósł 62 proc. unijnej średniej.?Za nami znalazły się takie kraje jak Rumunia czy Bułgaria, Litwa i Łotwa, ale także Estonia i Węgry. Te dwa ostatnie państwa o tyle zaskakują, że według tradycyjnej metody mierzenia poziomu zamożności (PKB per capita) są one wciąż od nas bogatsze.
W porównaniu z 2007 r. – jak wyliczył Eurostat – dochody gospodarstw domowych realnie najbardziej wzrosły w Bułgarii (o 20,5 proc.) oraz w Polsce (o 12,4 proc., na co największy wpływ miał wzrost wynagrodzeń z pracy). Za to w Grecji i na Litwie spadły o ponad 11 proc., a na Łotwie aż o 20 proc.
Choć wyliczany w ten sposób poziom życia w Polsce podnosi się, wciąż daleko nam do sąsiadów z Europy Zachodniej. W Niemczech dochody per capita to ok. 122 proc. unijnej średniej, a w USA – które prowadzą w takich statystykach – aż 156 proc.
Nie wiadomo, jak Polska uplasuje się w badaniach za 2011 r. Jak podaje nasz urząd statystyczny, dochody rozporządzalne gospodarstw domowych (a także te do dyspozycji) spadły realnie w porównaniu z 2010 r. o 1,4 proc.