RPP nie sprawi nam niespodzianki

Niższe stopy procentowe mają skłonić Polaków do zaciągania kredytów i do większych wydatków. Jeśli inflacja rzeczywiście odpuści na dobre

Aktualizacja: 05.11.2012 07:25 Publikacja: 05.11.2012 00:13

RPP nie sprawi nam niespodzianki

Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski md Mateusz Dąbrowski

We wtorek rozpoczyna się posiedzenie, na którym Rada Polityki Pieniężnej, po raz pierwszy od połowy 2009 r., może się zdecydować na obniżenie stóp procentowych. Co do tego, że tak się stanie, nie ma wątpliwości żaden z ankietowanych przez „Rz" analityków z 22 instytucji finansowych.

Ulga dla portfela

Na początek koszt pieniądza ma spaść do 4,50 proc. z obecnych 4,75 proc., ale inwestorzy spodziewają się, że listopadowa decyzja RPP zapoczątkuje cykl luzowania polityki pieniężnej w Polsce. Jak długo on potrwa i ile czeka nas cięć – to wciąż otwarta kwestia.

Ostatnia seria obniżek rozpoczęła się dokładnie cztery lata temu. Wtedy w ciągu czterech miesięcy stopy procentowe spadły aż o 200 pkt bazowych. Tym razem oczekiwania są takie, że władze monetarne będą znacznie bardziej powściągliwe. – Cały cykl to może być ok. 75–100 pkt bazowych – prognozuje Radosław Bodys, główny ekonomista PKO BP. Zdecydowana większość ankietowanych przez „Rz" ekonomistów uważa, że jeszcze jedna obniżka, również o 25 pkt bazowych, czeka nas w grudniu, a do końca pierwszego kwartału 2013 r. stopa referencyjna spadnie do 4 proc.

Niższe stopy procentowe mają dać ulgę portfelom Polaków i skłonić ich do większych wydatków. Jeśli obniżki będą następowały w kolejnych miesiącach, to powinien też spadać WIBOR, czyli oprocentowanie depozytów na rynku międzybankowym. A to właśnie od poziomu rynkowej stopy procentowej zależy wysokość rat kredytów w złotych.

Wyższy wzrost PKB

Jeszcze na koniec sierpnia trzymiesięczny WIBOR wynosił ponad 5 proc. – To powodowało, że wysokość raty kredytu na kwotę 300 tys. zł zaciągniętego w styczniu 2009 r. wynosiła 2,05 tys. zł – wylicza dla „Rz" Jacek Kasperczyk, analityk porównywarki finansowej Comperia. pl. W ciągu ostatnich miesięcy stopa rynkowa spadła – teraz jest już niższa niż 4,75 proc. – To znaczy, że duża część przyszłych obniżek stóp została już przez rynki wyceniona – tłumaczy Grzegorz Maliszewski z Banku Millennium.

Zakładając, że stopy procentowe do połowy przyszłego roku spadną o 100 pkt bazowych, rata wspomnianego zobowiązania spadnie do ok. 1,86 tys. zł. W odniesieniu do końca sierpnia oznacza to obniżkę raty kredytowej o blisko 184 zł. Jeśli RPP zdecydowałaby się na głębsze niż 100 pkt bazowych cięcia głównej stopy, oszczędności na jednej racie byłyby już bliskie 230 zł. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze będziemy mogli przeznaczyć chociażby na bieżące wydatki. Portfel kredytów mieszkaniowych w Polsce ma wartość 140 mld zł. Do tego dochodzą kredyty konsumpcyjne. – W skali gospodarki w portfelach zostanie nam dodatkowe 1,5–2 mld zł – szacuje Maliszewski.

Tańsze będą też nowo zaciągane kredyty, co jednak wcale nie oznacza, że będziemy brać ich więcej. – Dopóki planowane poluzowanie regulacji kredytowych dla banków nie wejdzie w życie, to nie ruszy akcja kredytowa, a więc zadziała tylko jedna „noga" poluzowania monetarnego w postaci niższych kosztów odsetkowych od istniejących kredytów – podkreśla Radosław Bodys. I wylicza, że cięcie stóp procentowych o 100 pkt bazowych doda do przyszłego wzrostu PKB ok. 0,5 pkt proc.

Inflacja wciąż grozi

Razem z decyzją RPP w środę poznamy najnowszą projekcję banku centralnego, jeśli chodzi o dynamikę PKB i inflacji. Od tych przewidywań oraz wieści z gospodarki w pierwszych miesiącach przyszłego roku będzie zależało to, jak mocno koszt pieniądza pójdzie w dół. – Jeśli Rada będzie widziała szanse na to, że sytuacja gospodarcza na świecie poprawi się w drugiej połowie 2013 r., to radykalnych cięć nie ma co się spodziewać – mówi Łukasz Tarnawa z BOŚ Banku.

Kluczowe będzie też to, czy inflacja rzeczywiście odpuści na dłużej. Analitycy uważają, że już miniony miesiąc przyniósł hamowanie wzrostu cen do 3,4 proc. – Skończymy rok w okolicach 3 proc. W przyszłym powinniśmy być w przedziale 2,5–3 proc. – mówi Bodys. Czy to oznacza, że czasy wysokiej inflacji mamy już za sobą? – Nie byłbym tego taki pewny – dodaje ekonomista PKO BP. Jego zdaniem w przyszłym roku możemy odczuć skutki unijnego pakietu energetyczno-klimatycznego oraz planowanych podwyżek cen ustalanych przez samorządy. Może nas też czekać większa podwyżka cen energii. Droższa może być również żywność w związku z rosnącymi cenami surowców rolnych.

Niższe stopy procentowe mogą też pociągnąć w dół złotego. Choć, jak mówi Adam Czerniak z Kredyt Banku, wpływ obniżek na kurs naszej waluty to wielka zagadka, ponieważ dla inwestorów decyzje Rady nie powinny być zaskoczeniem. – Jeśli po listopadowej obniżce złoty osłabi się do powyżej 4,30 zł za euro, to RPP pewnie będzie chciała działać łagodniej – mówi ekonomista.

Spadek wartości złotego to wyższe koszty importu surowców. – Jeśli euro przez trzy kolejne kwartały kosztowałoby w okolicach 4,50 zł, to dodałoby do wzrostu cen ok. 0,8–1 pkt proc. – wylicza Aleksandra Świątkowska z BOŚ Banku.

Opinia dla „Rz"

Maria Drozdowicz-Bieć Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych Dzisiejszy wzrost cen w tempie 3,8 proc. to wciąż dużo. W najbliższych miesiącach inflacja będzie spadać, to widać po cenach producentów, ale cały czas przekracza 2,5 proc., czyli maksymalny poziom, jaki byłby do zaakceptowania w gospodarce. Oprócz tego, że mamy tendencję do importowania inflacji, powinniśmy się zastanowić na tym, jakie czynniki po stronie struktury naszej gospodarki wpływają na zbyt wysoki wzrost cen. Może jest zbyt wiele obszarów, gdzie ceny są objęte regulacją państwa? Jeśli nie mamy rozpoznanych wszystkich czynników inflacjogennych, to istnieje ryzyko, że wzrost cen niebezpiecznie przyspieszy, jeśli w 2014 r. na świecie nastąpi ożywienie gospodarcze i dodatkowo wzrosną ceny surowców.

Finanse | Zyski z lokat mocno nie spadną

Niższe stopy procentowe powinny poskutkować tym, że bardziej będzie się opłacało pieniądze wydać, niż odłożyć. O ile koszty kredytu są ściśle uzależnione od rynkowych stóp procentowych (wskaźnika WIBOR), o tyle z lokatami bankowymi sprawa nie jest już taka prosta. Teoretycznie niższe stopy powinny skłonić banki do rewizji cenników. Jednak, jak tłumaczą ekonomiści, cięcie kosztu pieniądza nie musi się automatycznie przełożyć na niższe zyski z ulokowanych w bankach depozytów. – Obniżka stóp procentowych jest tylko jednym z czynników, które przekładają się na oprocentowanie lokat – mówi Grzegorz Maliszewski z Banku Millennium. Ekonomista wskazuje na to, że banki będą chciały pod koniec roku zbudować sobie bufor płynności, wciąż będą więc zachęcać klientów do zakładania nowych lokat. Jednocześnie nie ma się co spodziewać agresywnych promocji depozytowych. Oprocentowanie lokat do trzech miesięcy powinno pozostać na obecnym poziomie, czyli 6–6,5 proc. w skali roku. Obniżki mogą być bardziej widoczne w przypadku lokat na pół roku i dłuższych. Jak będzie na początku przyszłego roku, jeśli władze monetarne będą dalej obniżać stopy procentowe? – Nie spodziewałbym się silnych ruchów w oprocentowaniu, ponieważ depozyty wciąż będą głównym źródłem pozyskiwania finansowania przez banki. Cały sektor jest płynny, ale część banków wciąż pozyskuje płynność i będzie chciała zachować w miarę atrakcyjne oprocentowanie – mówi Maliszewski. Jego zdaniem oprocentowanie lokat na początku 2013 r. może spaść o ok. 50 pkt bazowych, czyli mniej niż w przypadku stopy referencyjnej NBP.

We wtorek rozpoczyna się posiedzenie, na którym Rada Polityki Pieniężnej, po raz pierwszy od połowy 2009 r., może się zdecydować na obniżenie stóp procentowych. Co do tego, że tak się stanie, nie ma wątpliwości żaden z ankietowanych przez „Rz" analityków z 22 instytucji finansowych.

Ulga dla portfela

Pozostało 96% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli