Reklama

Deficyt Polski jest znacznie niższy

Zagraniczni inwestorzy kupują nasze papiery skarbowe, ale bezpośrednie inwestycje mocno słabną.

Publikacja: 13.02.2013 02:56

Koniec roku przyniósł osłabienie wymiany

Koniec roku przyniósł osłabienie wymiany

Foto: Rzeczpospolita

Narodowy Bank Polski podał wczoraj ostatnie dotyczące ubiegłego roku dane o wymianie płatności pomiędzy Polską a zagranicą. Szacunki za cały rok pokazują znaczne osłabienie wymiany towarowej.

Polskie firmy wysłały za granicę towary o wartości  o 4 proc. większej niż rok wcześniej. Wartość sprowadzonych do kraju produktów wzrosła jedynie o niespełna 1 proc. W roku 2011 dynamika po obu stronach wymiany była jeszcze ponad 12-procentowa. Ponieważ gospodarka słabła i mniejsze było zapotrzebowanie na produkty importowane, o połowę w porównaniu z 2011 r.  zmniejszyła się luka pomiędzy eksportem i importem, a to z kolei miało duży wpływ na kształtowanie się bilansu wszystkich transakcji.

Ekonomiści szacują, że w całym 2012 r. deficyt na rachunku obrotów bieżących spadł do ok. 3,5 proc. PKB z blisko 5 proc. w 2011 r. - W tym roku oczekuję dalszego spadku deficytu, choć już w minimalnej skali – do 3,0-3,5 proc. PKB – mówi Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku, choć  przyznaje, że wyższe tempo wzrostu cen ropy naftowej jest ryzykowne dla wielkości naszego importu.

To, że gospodarka się równoważy jest dobrym sygnałem dla inwestorów i agencji ratingowych, jednak kluczową kwestią jest to, w jaki sposób finansujemy tę lukę w płatnościach.  A okazuje się, że w zeszłym roku struktura napływającego do Polski kapitału znacznie się pogorszyła.

Szerokim strumieniem płynął do nas tzw. kapitał portfelowy. Zagraniczni inwestorzy lokowali pieniądze głównie w obligacjach Skarbu Państwa, co widać było w spadających do historycznie niskich poziomów rentownościach. W 2012 r. napływ kapitału portfelowego wyniósł 15,3 mld euro i było to o 34 proc. więcej niż w 2011 r.  Uzależnienie gospodarki od takich środków jest niebezpieczne, ponieważ w przypadku zawirowań na rynkach finansowych,  inwestorzy portfelowi mogą chcieć szybko zrealizować zyski i wycofać pieniądze z naszych aktywów.

Reklama
Reklama

Znacznie ważniejsze dla stabilności gospodarki jest finansowanie deficytu przez inwestycje bezpośrednie.  A tutaj sytuacja w ciągu roku znacznie się pogorszyła.

- Słabe nastroje w światowej gospodarce przyczyniły się do osłabienia napływu inwestycji zagranicznych do Polski - mówi Bartłomiej Wydra z Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. Ich wartość w 2012 r. wyniosła 2,8 mld euro, w porównaniu z 13,6 mld euro w 2011 r. - Warto przypomnieć, że w ciągu roku NBP odnotował kilka jednostkowych transakcji, które miały charakter księgowy, ale wpływały niekorzystnie na statystki bilansu płatniczego w pozycji inwestycje zagraniczne - podkreśla ekonomista. Tak się stało i w grudniu, kiedy zagraniczne inwestycje bezpośrednie niespodziewanie zanurkowały. - Po uwzględnieniu tych jednostkowych transakcji napływ inwestycji zagranicznych do Polski mógł być nieco wyższy - mówi Wydra.

- Statystyki są zaburzone, co nie zmienia faktu, że napływ inwestycji był mniejszy niż w ubiegłym roku. Kryzys w strefie euro sprawił, że firmy mają znacznie mniejszą chęć do inwestowania za granicą - mówi Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK. Jego zdaniem w tym roku nastroje globalne  mogą się poprawić, o ile odbije gospodarka niemiecka, a co za tym idzie poprawią się też przewidywania dla Polski.

Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Finanse
BIK w centrum innowacji: dane i edukacja napędzają rozwój sektora
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama