Tym samym rząd premiera Orbana sprawuje pełną kontrolę nad polityką gospodarczą i pieniężną.
Głównym celem banku centralnego ma być pobudzenie wzrostu PKB i dbałość o całość gospodarki, a nie jedynie kontrola inflacji- co zarzucano Andrasowi Simorowi,który dotychczas kierował Bankiem Węgier. Ingerencję w niezależność banku centralnego zarzucały rządowi Orbana i Unia Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Matolcsy będzie szefem Banku Węgier do 2019 roku,zaś na stanowisku ministra finansów zastąpi go Mihaly Varga, który dotychczas odpowiadał za trudne negocjacje z MFW.
Podczas kadencji Matolcsyego na Węgrzech zostały znacjonalizowane prywatne fundusze emerytalne, banki musiały pokryć straty kredytobiorców po aprecjacji walut wobec forinta, nałożono dodatkowe podatki na na niektóre dziedziny gospodarki, drastycznie ograniczono działalność handlu wielkopowierzchniowego oraz wprowadzono liniowy PIT. Utknęły w miejscy negocjacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, bo fundusz zarzucał Węgrom ograniczanie suwerenności banku centralnego.Dodatkowo poszło o rodzaj finansowania,jakim fundusz miałby wesprzeć węgierską gospodarkę.Rząd domagał się Elastycznej Linii Kredytowej (FSL)- takiej jaką otrzymała m.in Polska . FSL jest przyznawany krajom,które są w dobrej sytuacji gospodarczej, zaś gwarancja kredytu w MFW ma stanowić ubezpieczenie przed szokami z zewnątrz. W przypadku Węgier,MFW był zdania,że wskazane jest porozumienie wspierające i dofinansowanie budżetu.Ta forma jednak była przez rząd w Budapeszcie nie do zaakceptowania,bo jest związana ze skrupulatnymi przeglądami sytuacji gospodarczej.
Teraz należy oczekiwać zdecydowanych posunięć ze strony banku centralnego, ponieważ Viktor Orban będzie chciał pokazać przed przyszłorocznymi wyborami,że dzięki odpowiedniej polityce kadrowej jest w stanie przywrócić wzrost gospodarce po tym jak wyraźnie on spowolnił z powodu starań utrzymania deficytu budżetowego na poziomie 3 proc. PKB. Gospodarka węgierska po raz drugi od 4 lat znalazła się w recesji. Podczas przesłuchania w parlamencie minister Matolcsy zapewniał,że bank centralny jest w stanie prowadzić taką politykę , by utrzymać wzrost gospodarczy, a dzięki temu może spaść bezrobocie,zaś stabilność finansowa nie ucierpi. Nie ujawnił jednak jakimi posunięciami będzie w stanie do tego doprowadzić.