Według dziennika USA Today, który od lat śledzi wynagrodzenia i premie dyrektorów oraz prezesów wielkich korporacji, rosnące kursy giełdowe oraz rezerwy gotówkowe firm znalazły swoje przełożenie na to, ile płacono ich szefom. Przeciętnie w 2012 zarobili oni o 8 procent więcej niż rok wcześniej, przy inflacji oscylującej wokół 2 proc. Średnie wynagrodzenie (mediana) szefa spółki wchodzącej w skład indeksu Standard & Poor's 500 wyniosło 9,7 miliona dolarów – wynika z danych skompilowanych przez GMI Ratings oraz S&P Capital IQ na podstawie danych z 145 korporacji, które zdążyły już opublikować informacje o zarobkach menedżmentu w ubr. W 2011 roku zarobki dyrektorów wzrosły zaledwie o 2 proc.
Jednym z największych bodźców do podwyżek był wzrost kursów giełdowych. Indeks S&P 500 zyskał w ubr. na wartości aż 13 proc. Hossa trwała z przerwami przez cały rok pomimo bardzo wolnego wzrostu gospodarczego, zwłaszcza w ostatnim kwartale oraz bezrobocia na poziomie dużo wyższym niż przed ostatnią wielką recesją. Paradoksem były jednak znaczące podwyżki wynagrodzeń dyrektorów w spółkach, które równocześnie zwalniały pracowników.
Według USA Today, na podwyżki zarobków złożyła się większa liczba jednorazowych premii, z których aż 16 przekroczyło 20 milionów dolarów, a 63 – 10 milionów. O 14 proc. wzrosła także wartość wynagrodzeń wypłacanych w opcjach, które znów wróciły do łask. Z kolei aż o 10 proc. wzrosły dodatkowe świadczenia i przywileje, z których korzystają szefowie firm, takie jak dostęp do samolotów należących do spółek, czy usług finansowych. Budziły one duże emocje u inwestorów w latach kryzysu, gdy kursy giełdowe ostro szły w dół. Obecnie jednak przyjmowane są przez udziałowców dużo spokojniej.
Jak do tej pory największymi zarobkami może poszczycić się szef Walt Disney Robert Iger, który zarobił 37,3 miliona dolarów, na co składały się 17,3 mln dol. w akcjach i opcjach oraz 16-milionowa premia. W dokumentacji przesłanej do Komisji Papierów i Giełdy wysokość wynagrodzenia Igera uzasadniono doskonałymi wynikami spółki.
Największe podwyżki, bo odpowiednio o 217 i 212 proc otrzymali odpowiednio Ralph Izzo z Public Service Enterprise Group oraz Michael White z DirecTV. Co ciekawe wartość spółki energetycznej kierowanej przez Izzo spadła w ub. r. o 3 proc.