Do zwiększenia współpracy pomiędzy Polską a Afryką konieczne jest przywrócenie odpowiedniej wagi relacjom w zakresie wymiany kulturalnej i edukacyjnej. Następnie będzie można rozbudowywać relacje polityczne i gospodarcze – stwierdził wicepremier Janusz Piechociński podczas wczorajszej inauguracji „Forum współpracy gospodarczej Afryka–Europa Centralna" odbywającego się w ramach EKG.
Zadeklarował wparcie polskiego rządu dla wszelkich tego typu inicjatyw. Zdaniem Piechocińskiego Afryka jest obecnie bardziej perspektywiczna niż Brazylia, Meksyk czy ZEA.
Andris Piebalgs, komisarz UE ds. rozwoju, zauważył z kolei, że są trzy ważne obszary współdziałania pomiędzy Afryką i Europą. – Przede wszystkim po obu stronach Morza Śródziemnego istnieje potrzeba tworzenia miejsc pracy – twierdzi. W jego opinii Afryka to już nie tylko eksporter surowców naturalnych. Aby mocniej się rozwijać, potrzebuje jednak kapitału. Przypomniał, że wspólnota europejska w obecnym programie wsparcia kieruje na ten rynek około 4 mld euro grantów.
Pieniądze te mają wspierać wizję zrównoważonego wzrostu Afryki. Poza miejscami pracy Południe potrzebuje i ma potencjał, by odpowiedzieć na rosnący popyt na żywność nie tylko kontynentu, ale i całego świata. – To jeden z obszarów, który musi być objęty dalszym wsparciem – zauważył Piebalgs. Drugi sektor to energetyka, bez której trudno liczyć na jakiekolwiek inwestycje ze strony biznesu. Ponadto Piebalgs zwrócił uwagę na zagrożenia w Afryce. Jego zdaniem trzeba przede wszystkim zwalczać łapownictwo i pranie brudnych pieniędzy, bo to daje zrównoważony wzrost.
Wylbur Simuusa, minister gruntów, zasobów naturalnych i ochrony środowiska Zambii, zaapelował o wsparcie jego kraju i całej Afryki nie tylko w rozwijaniu przemysłu wydobywczego, ale i przetwórczego. – Zambia mimo że jest bogata w zasoby naturalne, jednocześnie jest biednym krajem – twierdzi Simuusa. Przypomina, że miedź, szmaragdy czy nawet drewno pozyskiwane w jego kraju w stanie surowym trafiają na rynki zagraniczne. Tymczasem te surowce mogłyby być przetwarzane na miejscu i dopiero wówczas eksportowane, co przyczyniałoby się do tworzenia nowych miejsc pracy i rozwoju tego kraju.