Odnotowany dzisiaj wynik jest lepszy, niż wskazywały szacunki urzędu opublikowane dwa tygodnie temu. Wcześniejsze wyliczenia wskazywały, że PKB Polski zwiększył się w analizowanym okresie o 0,4 proc.
Jak wyjaśnia GUS, rewizja dynamiki PKB rok do roku, w porównaniu z opublikowanym po raz pierwszy w dniu 14 maja br. szybkim szacunkiem kwartalnym, wynika z wykorzystania dodatkowych informacji z sektora finansów publicznych i ostatecznych wyników kwartalnego badania dla przedsiębiorstw niefinansowych.
- Nadal jest to wynik najsłabszy od pierwszego kwartału 2009 roku, tj. początku globalnego kryzysu. Słabość polskiej gospodarki wynika z bardzo niskiego popytu wewnętrznego, w tym mocno ograniczonej konsumpcji na skutek pogarszającej się sytuacji na rynku pracy oraz spadających inwestycji, w związku z zastojem na rynku mieszkaniowym oraz zakończeniem projektów infrastrukturalnych współfinansowanych ze środków unijnych - mówi Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Wartość konsumpcji prywatnej nie zmieniła się w porównaniu do I kw. poprzedniego roku. Wzrost pogrążają też inwestycje, które w I kw. spadły o 2 proc. rok do roku. Tym samym popyt krajowy był niższy o 0,9 proc. niż rok wcześniej.
To, że nasza gospodarka wciąż jest "na plusie" jest zasługą szybszego wzrostu eksportu iż importu. Wartość wysłanych za granicę towarów wzrosła w I kw. o 3,2 proc., a wartość importu spadła o 2,4 proc. Tym samym wkład eksportu netto we wzrost PKB wyniósł 1,4 pkt. proc.